Zadzwoniła do mnie Pani z Urzędu gminy Ursus (mam stamtąd pożyczoną klatkę-łapkę) czy nie pomogłabym złapać dwóch kotów na ul. Balbinki, bo mieszkańcy ich nie chcą, a w piwnicy ma być wysypana trutka. Koty dokarmiała pewna Pani, która opowiedziała nam ich historię. Koty urodziły się w zeszłym roku w piwnicy. Ich matka była całkowicie oswojonym kotem (wyrzuconym? zgubionym?). Pewnego dnia, ktoś komu koty przeszkadzały zawiadomił Straż Miejską. Straż zgarnęła oswojoną kotkę, a kociaków nie dała rady bo uciekały. Pani odzyskała kotkę, którą dzielni strażnicy miejscy odwieźli do schroniska


Misie złapałyśmy do klatki-łapki i zawiozłyśmy na kastrację (jednego jako kotkę, podobno miał rujkę


I co ja mam zrobić z tymi Misiami?

Sprawa bardzo ważna - Misie są bardzo ze sobą związane

Miś I jest buro-biały
Miś II jest czarno - biały
Proszę Państwa oto Misie
