Ciężko powiedzieć, kiedy zaczął słabność. NA pewno z tydzień nie jadł, ale pewna jestem 3 dni, bo był izolowany sam w pokoju. Po 2 do weta (sobota), zero poprawy wręcz Olaf gasł z każdą minutą, i niedziela do Sowy, a tam usłyszałam FIP. Nogi ugięły się pode mną jak to usłyszałam i że nie można mu już pomóc. Może jakbym wcześnieć zauważyłam, że nie je, może udao by się ukraść choć chilkę dla Olafka. Nie zaopiekowałam się nim dbrze
Bertunia[*], Klemcio[*], Olaf [*], Tyson[*] Kira [*] a teraz Tigra
Paulina, naprawde nic nie byłąbyś w stanie zrobić, nawet gdybyś zauważyła szybciej FIPa naprade nic nie pokona, to paskudztwo atakuje tak szybko i z taką siłą...
Dałaś Mu spokojną dobrą smierć i, co najważniejsze prawdziwy dom!
***
Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051 Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!
Olafku ukochany, kibicowałam Ci od samego początku, Twoja śmierć byłą dla mnie szokiem. Teraz jesteś w miejscu, w którym już niczego się nie boisz, nie ma chorób, zimna ani głodu. Fip jest straszną chorobą i nie ma przed nim ratunku. Śpij spokojnie krówko [']