W związku z tym, że Iva od jakiegoś czasu nam grymasiła przy jedzeniu i nawet moja mama stwierdziła, że chyba przestała przybierać na wadze, a wręcz mocnej znów jej kosteczki czuć pojechaliśmy dzisiaj na pobranie krwi. I dooooooopa

Udało się tylko pobrać troszeczkę tej krwi, bo ma bardzo gęstą i nie chciała lecieć

. Jak zawiozłam do labolatorium to podałam pani piorytety, które musza dać sie zrobić z tych kropelek pobranych i ewentualnie na co jeszcze starczy. Morfologi na pewno nie będzie, bo krew pobrana tylko do próbówki na biochemię została. Ale najbardziej martwi mnie to, że znowu jest odwodniona, a już tak ładnie było, tylko, że ostatnio zaczęła wiecej pić i sikać znowu. Aż się boję jaka będzie kreatynina i mocznik
Po 15 jedziemy po odbiór wyników to będziemy wiedzieć co i jak, ale kicuki sa potrzebne.
Jestem umówiona tak, że w poniedziałek jeszcze pan wet spróbuje jej pobrać znowu krew żeby zrobić to co dzisiaj się nie dało, ale chyba przez weekend trzeba ją nawodnić trochę. Podskórną mój TŻ podłaczy, a jeszcze mamy jedną, nieużywaną w domu to akurat będzie.