wróciliśmy już jakiś czas temu, ale nakarmienie i zakropienie oczu było pilniejsze...
maluchy mają jakieś 4 tygodnie... Dodo - chłopak, waży 400 g, temperatura 38, gorsze trochę oczy, zastrzyki zapodane i chłopak dość głośno protestował, wrzeszcząc... teraz najedzony ma ochotę na zabawę... piórka widzi i paca je łapkami... Didi- dziewczynka, waży 370 g, temperatura 37,7, zastrzyki zapodane i panna protestowała trochę ciszej, za to dość mocno używała ząbków - z całą pewnością są ostre... jak zejdzie im opuchlizna, będziemy wybarwiać oczy w celu stwierdzenia uszkodzeń, charczy im tylko znad nosa, reszta czysta... dziewczynka też widzi, wodziła za piórkami łapkami...
już za chwilkę będą koty z Poznania, był telefon...
a foty wgrywają się...
villemo... Fanta wróciła jednak za swoje śmieci - w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości kotka zniknie stamtąd... wstawię oczywiście jej foty...