Tytek wieczny gilarz ,a życie toczy się dalej.....FOTO

[jolka15]

Dorotko, Biamila ma rację, wiesz jak dla mnie była ważna moja babcia i ja tak myślę ona jest i tym poruszaniem drzew czy trawy daje znać....że jest

[Motodrama]

ale ja go nie czuje ,nie widzę...nie mam go...

Mickiewicza też podobno nie ma

[Wielbłądzio]

Ja posłałam Tytkowe kieszonkowe jeszcze na stare konto
Już zapisuję nowe...

[Marcelibu]

EKONTO
91114020040000320261902410

Ustawiłam stałe zlecenie na jutro, zawsze na 3-ciego - lecę zmienić numer konta

[Never]

[quote="dorcia44"]Never ,wczoraj znęcałaś się nade mną ,ale trzymałam się i dałam radę więc ci wspaniałomyślnie wybaczam..



[quote]

hmmm...... Dorotko, proponuję wizytę u mnie w pracy, a konkretnie rozmowę z instytucją z którą współpracuję, mieści się koło ronda ONZ ...
Jak zobaczysz i posłuchasz tego co ja na codzień, zrozumiesz czemu jestem padnięta, rzucam miesem i strzelam gafy....

[villemo5]

Krążę miedzy pracą, domem i wiesz Dorotko gdzie jeszcze
Jednak zaglądam! I nawet miałam czas ugotować wiesz co! I TAK - udało Ci się zgadnąć! Jak dotrwa do mojego przyjazdu, to jeden Ci przytargam

[kaja888]

Ja też mam konto w mbanku i od przyszłego miesiąca zrobię zlecenie stałe na Amandę
Dorotko cieszę się, że pieniążki nie zaginęły po drodze

[villemo5]

A Dorotka znów w robocie...

[jolka15]

A to już na jutro Dorcia pewnie dotrze padnięta

[Anda]

Mój wujek, o którym pisałam w innym wątku dzisiaj odszedł,chorował na tę samą chorobę, pewnie teraz rozmawiają z p.Grzesiem.
Ilu ich tam jest już

[xandra]

padam

pierwszy etap przeprowadzki, wchodza jutro panowie do kaloryferów, a dzis cały dzien latałam po miescie za sprawami, wiec nie sprzatnrłam nic

koty wozilismy 3 razy bo transportery dwa i przy okazji coś już tam zawiezlismy, płyty, trochę ksiazek, krzesła... powinnam posprzatac, bo wstyd jak wejda na salony
no i siedzi P. na Bielanach z kotami a ja tu i hmmmmmm, chyba sie obudze rano i ogarne a nie chce mi sie za cholere

[sherina]

A to już na jutro Dorcia pewnie dotrze padnięta

padła Dorcia i jej pralka też

[xandra]

pralka nie działa Dorocie?

[Ja-Ba]

no i wracając przez park ,poczułam jak pięknie pachnie ,a Grześ tego nie czuje ,nie cieszy się ze mną z niczego ..
jego nie ma...

prawie się nie odzywam - ale teraz muszę Ci to napisać - w styczniu ub. roku zmarł mąż mojej przyjaciółki, był zapalonym wędkarzem. Ich kotka uwielbiała rybki, zawsze były dla niej uklejeczki lub małe płotki. Potem przez kilka miesięcy nie było nic.... w końcu Basia spakowała wędki i podarowała je mojemu ojcu który też lubi łowić. Ojciec obiecał rybki dla kici ale gdy poszedł nad jezioro z podarowanymi wędkami - przesiedział prawie parę godzin i nic, żadnego brania.

W końcu poddał się i postanowił zwinąć wędki i wrócić do domu myśląc, że kotka nie dostanie obiecanych rybek.

W tym momencie powiał wiatr który wziął się nie wiadomo skąd, zakręcił w koronie drzewa zrywając z niego ostatnie liście, które spadły do wody. Ojciec zobaczył że liście są... podskubywane przez ryby, postanowił jeszcze zostać. W ciągu pół godziny wyłowił wiaderko uklejek i małych płotek...a kotka usiadła przy miseczce z rybkami, najpierw zaczęła popiskiwać, potem zamiast jeść - wycierała się mordką w te rybki. Na koniec zjadła z ogromnym apetytem.

Dorciu - bardzo dzielnie sobie radzicie Ty i Wasz syn.
Pozdrawiam serdecznie

[gosiaa]

Ja -Ba jaka piękna opowieść.
Dorotko, Grzesiu towarzyszy Wam w każdym kroku, obserwuje, jak się potkniecie będzie podtrzymywał...