» Wto lut 17, 2004 14:47
Witam!
Mniej więcej to, o czym wspomniała Kasia miał i jeden z moich kotów. To był zagłodzony kociak z piwnicy, szkielet zżerany przez pchły, chory na koci katar. Wyleczyłem go i odkarmiłem, ale nigdy nie urósł, chociaż jest już dorosły (2,5 kg). Chciał jeść tylko mięso i odwapniły mu się kości. Najpierw chodził z trudem, potem nie chodził, potem przestał jeść. Lekarze orzekli, że decydujący wpływ na to odwapnienie (oprócz diety) miała wrodzona nadczynność przytarczyc i radzili zwierzaka uśpić. Po konsultacji u profesora Lechowskiego zacząłem go karmić na siłę (strzykawką) rozdrobnionym pokarmem leczniczym bogatym w wapń i fosfor. Dodatkowo dawałem mu pastę VMP, preparat witaminowo-mineralny. Już nie ma go w handlu, a szkoda. Kot po kilku dniach zaczął sam te saszetki jeść, po dłuższym czasie próbował chodzić, najpierw bardzo koślawo i niepewnie. Kiedy mu się trochę poprawiło, zastrajkował, przestał jeść saszetki i przerzucił się na mięso. Całe szczęście, bo saszetki, które jako jedyne tolerował przestali produkować. Dobrze, że je też trochę suchego. Teraz ma ponad rok, biega i skacze.
Nie twierdzę, że Twój kot ma to samo. Lepiej żeby nie miał. Piszę o tym dlatego, żeby pokazać, że nigdy nie należy rezygnować. Zwykle takie kłopoty z chodzeniem świadczą o bólach stawów lub kości. Odwapnienie lub zmiany w stawach pokaże zdjęcie RTG, odwapnienie daje też zmiany w krwi (wyższy poziom wapnia), ale coś nie coś może powiedzieć i lekarz przy badaniu. Poczekaj na diagnozę.
Pozdrawiam, Juliusz.