Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 02, 2009 11:01

No dobra, powiększenie szpitalika? dobudowanie boksu dla Felvowych lub FIPowych kotów? ale to bardzo duże przedsięwzięcie raczej, no bo pozwolenie na budowę itd, nie....
remont to był, odnawiać chyba nie ma co....

myślcie, myślcie!!
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 11:03

najlepiej CC zapytać :roll: :roll:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 11:03

mnie ciągle po głowie chodzi zagospodarowanie wybiegów...
może kupienie jakiegoś-czegoś czym by zasłonić te siatki (zamiast powiewających prześcieradeł) i jakieś dodatkowe sprzęty...

wtedy jest i inwestycja - w sensie zakup jakiś materiałów, wyposażenia oraz czyn w sensie zainstalowanie tego
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 11:12

biorąc pod uwagę jak ten remont został przeprowadzony, to faktycznie nie ma co :roll: przyszedł Pan z drabiną i farbą i pomalował ściany. Mojemu TŻ-towi włos się na głowie zjeżył, jak widział ten brud i pajęczyny, zamalowywane na żółto :roll:

jakby kasa była - niestety dużo większa - to bym optowała za osobnym szpitalikiem dla maluchów, taką izolatką.
Albo może przebadanie wszystkich obecnych na FIV/FelV? ale to też bez sensu, bo trzeba by potem już sprawdzać każdego kota...

plastikowe miski chyba da się myć w zmywarce. I to by było coś. Tylko znów sama zmywarka to też nie wszystko, do tego potrzebne środki myjące, a same wiecie, że był w schronie taki czas że zwykłego płynu do naczyć brakowało :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 11:20

a może to jednak jest pomysł żeby pomalować-odświeżyć, umyć???
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 11:26

no właśnie mnie się marzy taka osobna izolatka dla kociąt......tylko gdzie?
miejsca tam nie ma
chyba umyc i odświeżyć to już szybciej....albo te wybiegi właśnie
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 11:27

Joanna KA pisze:a może to jednak jest pomysł żeby pomalować-odświeżyć, umyć???


teoretycznie tak, ale takie wydatki trzeba udokumentować, nie zrobimy tego sami przecież, a znów firma weźmie drogo. Poza tym byłyście kiedyś na kociarni, jak lał deszcz? przez te cholerne świetliki, źle wyprofilowane i niezabezpieczone, leje się do boksów woda. Leje się na podłogę i po ścianach. Koty są przeprowadzane między boksami, na podłodze stoją miski i wiadra...

A może by te świetliki jakoś spróbować naprawić, chociaż te w dwójce bo tam najgorzej jest :(

EDIT: zmiana adresata postu ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 12:26

Mogę się wyżalić?

Byłam w Realu na Piłsudskiego. Znowu są koty. Dwa maluchy - biszkoptowo-białe BRYTKI i mamusia chyba - biało-szara.
Szlag mnie trafił najjaśniejszy. Że nic nie mogę zrobić. A, cena 1400zł. Nie wiem czy mama też ....
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto cze 02, 2009 12:30

Myszeńk@ pisze:Mogę się wyżalić?

Byłam w Realu na Piłsudskiego. Znowu są koty. Dwa maluchy - biszkoptowo-białe BRYTKI i mamusia chyba - biało-szara.
Szlag mnie trafił najjaśniejszy. Że nic nie mogę zrobić. A, cena 1400zł. Nie wiem czy mama też ....


masakra...
czasami można też szczeniaki znaleźć w takich sklepach...
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 12:31

Myszeńk@ pisze:Mogę się wyżalić?

Byłam w Realu na Piłsudskiego. Znowu są koty. Dwa maluchy - biszkoptowo-białe BRYTKI i mamusia chyba - biało-szara.
Szlag mnie trafił najjaśniejszy. Że nic nie mogę zrobić. A, cena 1400zł. Nie wiem czy mama też ....


zawsze mnie szlag trafia na to. I jeszcze w tych klatkach siedzą :(
1400 to jak za rodowodowego, a oni zazwyczaj z pseudo biorą......:(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 13:39

normalnie rece opadaja na to wszystko - to jest skandal :x

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto cze 02, 2009 14:12

handel żywym towarem, to takie barbarzyństwo :(
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 14:53

ruru pisze:handel żywym towarem, to takie barbarzyństwo :(

Jakiś czas temu próbowałam z tym walczyć. Maile wysyłałam do TOZu, do naczelnego weterynarza (czy jak go zwał) ... I co? Mają czysto, mają co jeść, nie są wychudzone, to jest OK.
A to, że tłumy zaglądają do klatki, dzieci piszczą na ich widok i każdy może pomacać, to też OK ? :?: :twisted: :twisted:
Jak są do oddania za 1zł dachowce, to nie jest źle, przeważnie idą do domu tego samego dnia :) Ale zazwyczaj to syjamy, brytki .... :cry:

Przepraszam wszystkich za OT :oops: :evil:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto cze 02, 2009 15:05

a ja myślę, że 2500 wystarczyło by na zaplecze sanitarne, takie, żeby osobno zrobić zlew do mycia misek, porządny, dwukomorowy, głęboki i osobno taką dwukomorową wannę do mycia kuwet i kąpieli zwierzaków. Dawno w schronie nie byłam, ale sądzę, że niestety w tej materii nic się nie zmieniło i kuwety nadal myje się w wannie a miski w wannie lub zlewie mikroskopijnej wielkości, gdzie nawet porządnie ich wyszorować nie można
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 02, 2009 15:08

Pomysł fajny, ale...
realia są jakie są, dopóki jakieś procedury dezynfekcji w schronisku się nie wprowadzi i nie zaczną jej wszyscy przestrzegać to to wszystko o kant stołu się rozbije :(
Ja dziś nad tym co napisała Joanna myślałam pół dnia i co wpadłam na pomysł to sama siebie sprowadzałam na ziemię.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 126 gości