POŁAMANY RUDY W DRUGIM NOWYM DOMU..CHODZI - REWELACJA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 28, 2009 23:01

gagucia pisze:Hopamy do góry.

Jutro biorę wolne to podjadę pogadam z Rudym co słychać.


To czekamy na wiadomości :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt maja 29, 2009 12:39

hop :!:
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt maja 29, 2009 22:42

Anna Rylska pisze:hop :!:


Tak - hop, hop :!: Ale my czekamy na wiadomości i... może nowe fotki :?:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob maja 30, 2009 11:32

Czekamy..... 8)
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 30, 2009 21:58

niecierpliwie czekamy na jakieś wieśi :P
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto cze 02, 2009 14:21

coś wiadomo?
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Czw cze 04, 2009 9:25

Tak Rudy zaczął podpierać się na jednym udzie i porusza się jeszcze sprawniej. Niestety dostał biegunki i trochę się obsrywa ale niedługo pewnie mu minie. Aha i najlepsze - z Allegro jest chętna rodzina, która chce go adoptować - na razie na okres próbny bo są tam jeszcze 2 koty i nie wiadomo jak zareagują ale wygląda to naprawdę wszystko dobrze. :D

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt cze 05, 2009 9:18

Kochani, ciągle myślę o Rudym - jemu się należy RTG. Ile to kosztuje? Da się to załatwić?

Edit: Ni cholery się na tym nie znam - ale może jemu po prostu wypadły te kosteczki i trzeba je po prostu nastawić? U nas tu w ząbkach jest chirurg twardy - może by się dało coś wymyślić? Ja mogę z Rudym gdzieś podjechać jak trzeba?
Bubu ['], Kajtek ['], Sylwester ['], Toffie ['], Mohito ['], Kawior ['] MałyBury [']
Rambo ['], Rambo II ['], Sara ['], Max ['], Yogurt [']

To prawie 4 dekady bezwarunkowej miłości.

Janosia

 
Posty: 631
Od: Czw maja 08, 2008 23:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 05, 2009 15:35

Już wszystko wiem!!

W klinice na zamiejskiej robią RTG z opisem: 1sze za 40 zł i każde następne 20zł (plus 30zł na wizytę żeby lekarz powiedział czego zdjęcia należałoby zrobić, więc może tzw. skierowanie udałoby się załatwić i przyjechać z kotkiem na konkretny RTG)

Może jakąś zrzutę urządzimy? (jak potrzeba kilka zdjęć, to na chwilę obecną ja sama nie mogę ale pierwsze zdjęcie u mnie ma ;)) Cooooo? Pomóżmy mu - może jego boli i cicho cierpi udając twardziela?
Bubu ['], Kajtek ['], Sylwester ['], Toffie ['], Mohito ['], Kawior ['] MałyBury [']
Rambo ['], Rambo II ['], Sara ['], Max ['], Yogurt [']

To prawie 4 dekady bezwarunkowej miłości.

Janosia

 
Posty: 631
Od: Czw maja 08, 2008 23:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 05, 2009 22:49

co do kotow po takich przejsciach to moze da sie mu usprawnic łapencje. W lecznicy koło mojego domu doktorowe tez maily takiego artyste uratowanego przed uspieniem. Tak go rehabilitował ze potwór z niechodzacego zrobił sie nawet skaczacy. Jedna łape ma tylko mniej sprawna a tez tylne miał sparaliżowane. to ze sie załatwia do kuwety dobrze wrózy znaczy ze uszkodzenie moze sie cofnac. Ja niestety nie oge wziac potwora bo mam dwa z czego jedna reaguje na wszelkie zmiany olbrzymim stresem co objawia sie agresja wobec kociej wspólmieszkanki.
Jakby ktos chciał rehabilitowac kociszcze to moge dac namiary do wetki, ktora jest kociara i udzieli porad. Ten lecznicowy tez jest rudzielec :D

BeataB

 
Posty: 217
Od: Sob lis 29, 2008 13:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 08, 2009 16:10

Słuchajcie Rudy dzisiaj pojechał do Nowego Domu.
Będzie miał do towarzystwa dwa koty i chyba mnóstwo głaskania i miziania. Oczywiście traktujemy to jako próbę bo nie wiadomo jak zareagują rezydenci.

Rudy - Bożydar :) -

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon cze 08, 2009 17:33

super wieści!! oby rezydenci byli miłościwie panujący ;)
Obrazek Obrazek Obrazek
Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata jest wadliwa, taki jest obiektywny stan rzeczy. Jerzy Pilch
wyprzedaż szafy, zapraszam :)

gosikbaum

 
Posty: 2807
Od: Pt sty 30, 2009 21:43
Lokalizacja: łomianki

Post » Wto cze 09, 2009 11:28

Za fajnych kumpli :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw cze 11, 2009 19:58

Jest podobno dobrze. Nie ma wojny.
Nie zdążyłam napisać że Rudy zaczął 2 dni przed adopcją podpierać się zupełnie na jednej nodze i nawet pionizował się przy ścianie. W dniu adopcji dał z siebie wszystko i potrafił się już tak ustawić że podpierał się tymi częściowo bezwładnymi nogami. Potrafi zrobić kilka kroków w pionie. Potrafił wskoczyć na parapet w kociarni chociaż to wszystko jakiś kosmos i właściwie można mówić o cudzie :) To bardzo dzielny kocur.

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto cze 16, 2009 10:03

Przypomnę trochę o Rudym dla osób które nie czytały pierwszego posta:

Rudy został przywieziony przez straż miejską prawdopodobnie po potrąceniu przez samochód. Nie został uśpiony bo wetka zauważyła, że kot mimo sparaliżowanego tyłu załatwia się czyściutko do kuwety. Potem okazało się że kot bardzo rozumny, pragnący kontaktu noi po wyniesieniu na posesję absolutnie mający koncepcję. że on gdzieś pójdzie nawet ciągnąc nogi za sobą.
Po ogłoszeniu na allegro znalazła się rodzina, która pokochała Rudego. A Rudy zaczął powoli wstawać - najpierw mniej - teraz w nowym domu chodzi już nawet po schodach.

Rudy prawdopodobnie był czyjś - bo miał obrożę przeciwpchelną. Ale nikt go nie szukał. Nie zareagował na ogłoszenia. Więc nie było sensu na siłę szukać kogoś, kto nie wykastrował nawet swojego kota. Rudy jest wielkim i bardzo mocno zbudowanym kocurem. Ma bardzo silny kręgosłup dzięki czemu tak pięknie się zrehabilitował. Ma ok 8 lat. Ma też zapewne swoje przyzwyczajenia. Wydaje mi się że należą do nich głównie bycie wolnym i bezkarne szwędanie się.. :) A teraz ma niestety niedowład tylnych nóg.

Osoba, która go wzięła jest naprawdę cudowną istotą i zajmuje się kotem jak może. Cała rodzina zresztą się nim opiekuje i bardzo martwią się o jego samopoczucie. To że leje się trochę z rezydentami to pikuś - bo podobno świetnie sobie daje radę. Poza cudowną wiadomością, którą wczoraj usłyszałam, że on wstaje i nauczył się chodzić po schodach (ma iksa z tylnych nóg) jest jeszcze jeden problemik.

Kocurek non stop wyje.
Wyje pod drzwiami, że chce wyjść. Wyje głośno, gardłowym głosem jakby go ktoś zarzynał. Wychodzi na balkon - zabezpieczony - i wyje. Wącha powietrze i dalej wyje. Jakby płakał. Domownicy mówią że im to nie przeszkadza ale martwią się o niego. Że ciężko tego słuchać. Że wygląda jakby się strasznie męczył. Ze waruje z nosem przy drzwiach. Że dwa dni nie jadł jakby protestował..

I tu moje pytanie - ponieważ nie miałam nigdy takiego przypadku aby kot mi wył. Wszystkie koty w mojej rodzinie wychodzą, a mój prywatny u mnie w mieszkaniu jest autystyczny i nie wyściubia nosa nawaet za 2h otwarte drzwi na ogród..

Czy takie koty z ogromną potrzebą wychodzenia przyzwyczajają się?

Czy ktoś z Was przechodził przez takie wycie?


Jest koncepcja aby zamieszkał w innym domku z ogrodem pod Otwockiem gdzie nie ma możliwości wpakować się pod samochód. Tylko nie ma pewności, że nawet po okresie przyzwyczajania do mieszkania i pozwoleniu na wychodzenia ograniczy się do ogrodu...Rudy sprawia wrażenie jakby chciał biec i biec przed siebie do miejsca skąd jest. :( Kompletni opadły nam ręce i nie wiemy jak rozwiązać problem cierpienia Rudego..może na forum powstaną jakieś twórcze teorie?

Poproszę o przeniesienie wątku Rudego na Koty..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 412 gości