Cameo pisze:Myślę że w tym wypadku powinnaś podać nazwę lecznicy, jaką mam pewność że nie kłamiesz? chciałabym pogadać z tym wetem.
Jak juz napisalam, zadnych danych nie moge podac. Nie klamie - bo po co mialabym to robic, jaki mialabym w tym interes? I po co mialabym klamac w watku kotek, gdy nikt nie mial pojecia, ze tri moze byc Kredka?
Cameo pisze:Liwia_ pisze:Co do braku umowy adopcyjnej -
czlowiek uczy sie na bledach - mozliwe. Ale na kilka wyadoptowanych kotow - Mozart nie zyje, adopcja Espi byla wielkim bledem, Penelopa i Kredka zostaly wydane bez umow adopcyjnych - to wg mnie sporo bledow

Nie rozliczaj mnie z kotów które oddałam, a Mozart był na umowie adopcyjnej więc...
Jeśli już musisz, to napisz wprost że nie nadaję się na DT

tylko dlatego że nie umiem ich dobrze oddać...
Idiotyzm. O co Wam chodzi z tą sterylką? kot jest szczęśliwy w nowym domku i to jest najważniejsze, po co dociekać czy był czy nie był?
Ja mogę to udowodnić...
Dlaczego nikt nie ma prawa rozliczac Cie z oddanych kotow? Nie znam Cie zupelnie, ale po prostu, Twoje "statystyki" mnie bardzo, bardzo niepokoja, bardzo duzo pomylek na mala liczbe adopcji.
I patrzac na historie Mozarta, Kredki, Penelopy, Espi - uwazam faktycznie, ze nie oddajesz kotow w dobre rece.
To, ze Mozart byl na umowie nie ma chyba wiekszego znaczenia, niestety
Kot - Marcysia, jest faktycznie szczesliwy, nie wiadomo jeszcze czy w domu stalym, co nie zmienia faktu, ze adopcja Kredki przeprowadzona byla niedbale i nieodpowiednio, a kot trafil w zle rece.
Napisze to, dla pewnosci - nie znam Cie, Cameo, nie mialam z Toba nigdy stycznosci, nie mam absolutnie zadnych powodow, by klamac czy dzialac przeciw Tobie. Podane fakty, calkiem po ludzku mnie po prostu niepokoja, niestety cierpia na tym koty
