
  
  
  
  
  
  no to proponuje maly toascik za szczesliwe zycie koteczki w nowym domku Kociara82 pisze: no to proponuje maly toascik za szczesliwe zycie koteczki w nowym domku
 
 







 
Korciaczki pisze:![]()
![]()
Ile przeszła, nie wiadomo. Jej przeszłość to jeden wielki znak zapytania...
Dokramiała mnie i moich krewnych pani, ale jedna czy dwie puszki
na całą groamdkę do zdecydowanie za mało. Wiem co to głód, chłód, samotność...
Wreszcie nadeszła pani, przygarnęła, nakarmiła, wyleczyła, dbała...
Dbała, ale ja chciałam mieć swój domek, własny domek. W azylu gdzie przebywałam była fajnie, ciepło i miło, ale to nie był mój dom.
Codziennie czekałam, wypatrywałam domku...
Straciłam nadzieję na domek kiedy wykryto u mnie jakiegoś wirusa.
Ponoć skreślił moje szanse na dom...
Mimo to wciąż byłam żywą, energiczną koteńką, która starała się nie myśleć, że jest kicią niczyją...
Wtedy na mojej drodze stanęła Ona, pokochała mnie.
Już nie jestem niekochaną, niczyją, teraz mam Dom!
Jestem bardzo wdzięczna i jeszcze bardziej szczęśliwa!
Dziękują za dom, pierwszy w życiu dom!
Twoja Anusia
Ferryene- dziękujemy Ci za dom dla Any![]()
 z gorącymi życzeniami radości i szczęścia z kochaną Anusią 
vega36 pisze:Gratuluję Anulce świetnego, kochającego Domku, a Domkowi gratuluję bajecznej koty
 jej nie sposob bylo nie pokochac. Coz z tego, ze ma paskudnego wirusa?! To nie jej wina, ze drania zlapala! Tak samo byla spragniona milosci jak kazdy inny kotek! I wreszcie ja dostala Korciaczki pisze:![]()
![]()
Ile przeszła, nie wiadomo. Jej przeszłość to jeden wielki znak zapytania...
Dokramiała mnie i moich krewnych pani, ale jedna czy dwie puszki
na całą groamdkę do zdecydowanie za mało. Wiem co to głód, chłód, samotność...
Wreszcie nadeszła pani, przygarnęła, nakarmiła, wyleczyła, dbała...
Dbała, ale ja chciałam mieć swój domek, własny domek. W azylu gdzie przebywałam była fajnie, ciepło i miło, ale to nie był mój dom.
Codziennie czekałam, wypatrywałam domku...
Straciłam nadzieję na domek kiedy wykryto u mnie jakiegoś wirusa.
Ponoć skreślił moje szanse na dom...
Mimo to wciąż byłam żywą, energiczną koteńką, która starała się nie myśleć, że jest kicią niczyją...
Wtedy na mojej drodze stanęła Ona, pokochała mnie.
Już nie jestem niekochaną, niczyją, teraz mam Dom!
Jestem bardzo wdzięczna i jeszcze bardziej szczęśliwa!
Dziękują za dom, pierwszy w życiu dom!
Twoja Anusia
Ferryene- dziękujemy Ci za dom dla Any![]()
  Nic, tylko sie zakochac Kociara82 pisze:vega36 pisze:Gratuluję Anulce świetnego, kochającego Domku, a Domkowi gratuluję bajecznej kotyjej nie sposob bylo nie pokochac. Coz z tego, ze ma paskudnego wirusa?! To nie jej wina, ze drania zlapala! Tak samo byla spragniona milosci jak kazdy inny kotek! I wreszcie ja dostala
Mrrrrr... Kochana kiciunia

 Dziękujem y raz jeszcze za dom dla Any "z przekrzywioną główką" 
Justa&Zwierzaki pisze:Feryenne bardzo i to bardzo Tobie dziekujemy za przygernięcie Anulki , nie martw sie tym ze ona na początku jest troszke nie ufna , jak Cie pozna to zobaczysz ja będzie szaleć
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość