Wczoraj Rybcia powiedziała mi, że w schronisku zaczęła się fala kociąt... jest ich aż 17!
Kupiłam dziś kolorowe wstążki i wybrałam się do schroniska wraz z Pralinką. Faktycznie dużo kotów. Żeby można było je rozróżniać każdy dostał własną wstążkę, niektóre są w schronisku już od 5 dni i jak na razie choroby nie widać... (tfu tfu tfu!) ody tak pozostało. Kotki są cudne. Pięć z nich trzeba karmić butelką i na razie to się udaje. Maleństwa chętnie jedzą.
Są 4 bure, 2 niebieskie (cudowne!), 3 czarno-białe, 1 czarno-bury, 2 trikolorki (jasna i ciemna), 5 czarnych.
Do tego dwa dorosłe nowe koty. Czarny, przywieziony wczoraj i już dziś wykastrowany i bury.
Z adopcji wróciła Malwina, bo terroryzowała inne koty, rozmawiałam z panią, ale ona nie chce stresować swojej 15 letniej kotki. (ma dwa koty i psa). niestety...
Blanka już po sterylizacji, a Doda się szykuje.
Kuternóżna dziś pokazał, że już może skakać i noga go nie boli.
Drożdż, który tydzień temu wrócił z adopcji ma się dobrze.
Balbinka nadal strachliwa, ale daje się dotykać. Jest podobna z zachowania do Wycieczki.
Ogólnie została tylko jedna wolna klatka.
