Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

[jupo2]

Jeżeli starczy, czy mogłabym też z kasy na koty wziąć 50 złotych na benzynę dla mnie?

Uważam, że nawet powinnaś.

Też tak uważam

Dołączam się do przedmówczyń

[kota7]

Dzięki.

Koty w łazience są niesamowite. Obydwa miziaki, przy czym Carmen okropna i namolna. Nie histeryzują, nie domagają się wyjścia, nie broją. Siedzą sobie grzecznie i bardzo cieszą się, kiedy do nich wejdę.

Carmen przeleczona antybiotykiem, bo leciało jej z nosa i prychała, obydwoje pozbyli się życia zewnętrznego i mam nadzieję, ze wewnętrznego. Na początku oboje mieli wzdęte brzuszki, teraz powoli im znikają. Futro czyściuteńkie i powoli pachnące. Przylepek dostaje krople do uszu, trochę jeszcze nimi trzepie. Czekamy ciągle na wyniki zeskrobin, ale czy ja wiem, czy będą potrzebne? Bo wygląda na to, ze skóra OK. W uszach jeszcze troche trzeba pogrzebać, ale już same płatki uszu są piękne i wygojone, zarastają powoli futerkiem. Jeszcze trochę je potrzymam w łazience i będę chyba łączyłą ze stadem.

Chciałabym, żeby był czas, zeby stopniowo wszystkie koty tak złapać i poszukac im domów. Wiem, że to nierealne, ale jak patrzę na Przylepka i Carmen, to myślę sobie, że właściwie dlaczego nie? Jedyną przeszkodą jest chyba tylko czas.

[mokkunia]

Eh, żeby było więcej DT i takich łazienek uzdrowiskowych

[TyMa]

Oby marzenia się spełniły!

[Sydney]

Alez sie ciesze ze Przylepek jest u Ciebie, jemu od zawsze "kibicowalam" Fajnie, ze udalo Ci sie zorganizowac tymczasy, trzymam kciuki za wyleczenie i domki

[Szymkowa]

czerwcowo pozdrawiam koty z Borów i kotę7

[jupo2]

"Zapomoga" dla Klusi też już poszła. Pozdrawiam

[kota7]

Dziękować, dziękować.

Przylep ciągle u mnie, badanie zeskrobin wykazało, że chłopak ma aż cztery rodzaje grzyba. W zeszły piątek został zaszczepiony na to świństwo. Siedzi u mnie w łazience, miał w weekend pójść do domu tymczasowego, ale okazało się, że dom się wypiął. Więc chłopak zostaje u mnie. Jak już grzyb pójdzie won, wystawię go do adopcji.

Carmen jest u Madzibrau na tymczasowym tymczasie i czeka na transport do Łodzi. Jak coś się nie zjajdzie, w ostatecznościo sama zawiozę, ale mam nadzieję, że nie będę musiała.


Fotki

Przylepek




Carmen:




Kupiłam Hubertowi 30 kilo karmy w krakvecie. Klusia jest u niego w domu i powoli oswaja się (zastanawiam się, czy to na pewno Klusię Hubert zabrał, bo przecież ona była dotykalska, nie dziczka). Ze smutnych wieści, parę dni temu umarł brat Krysi, który od jej śmierci z Hubertem mieszkał i opiekował się razem z nim kotami.

[frida]

jak to możliwe, że piękne koty jeszcze bardziej wypiękniały
Kota

[iskra666]

ooo Frida... Cześć Frida

[gertruth]

Witam wszystkich,

mam takich kilka pytań porządkowych (chodzi o porządek w mojej głowie, nie na forum )
- skoro Carmen znalazła dom (super!) a była moim kotkiem wirtualnym to mogę sobie wybrać innego kotka?
- jeśli tak- to gdzie znajdę aktualną listę kotów i ich opiekunów?
- czy wrócimy do tamtego pierwotnego forum czy już tu zostajemy? (niby banał ale sprawdzam jedno i drugie a krucho u mnie z czasem)
- chciałabym zmienić konto i wpłacać na to nowe Koty7 ale potrzebuję do tego wszystkich danych osobowych, czy mogę prosić o szczegóły na priv?

tyle mi w biegu przyszło do głowy,
pozdrawiam wszystkie kocie mamy
a.

[kota7]

Już odpowiadam, ale najpierw rozliczenia.

Od 17 marca na konta oba wpłynęło w sumie1255 zł.

Na karmę, benzynę i leki dla kotów do 18 maja wydałam 610 złotych.

Od 18 maja:
200 zł - karma dla Huberta
100 zł - benzyna dla Huberta
50 zł - benzyna dla mnie
135 zł - kastracja i zeskrobiny Przylepka
189.80 - karma z krakvetu dla Huberta
48 zł - dwukrotne szczepienie Przylepka na grzyba
45 zł - leczenie Carmen
1.70 ubezpieczenie konta
---------
769.50 zł w sumie

Czyli uzbierało się 1968.30
wydałam 1370.50

saldo - 597.80


Hubert dzwonił i prosił o karmę, w tygodniu mu zamówię, poślę mu też pieniądze na benzynę.


A teraz wieści - Przylepek cudny jest i pięknie leczy mu się grzyb. Za to Carmen zachorowała na zapalenie pęcherza. Leczenie wyniosło 45 złotych, Carmen już OK. Dalej szukamy transportu, cos być może jest, ale dopiero na początku sierpnia.

Na poczatku lipca skoczę w Bory zobaczyć, co tam. Kocia Dolina szuka dla kotów borowiackich miejsc w stadninach różnych, zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Teraz Twoje pytania, Gerttruth:
- oczywiście, że możesz wybrać innego kota.
- aktualna lista jest na pierwszej sronie poprzedniego wątku, niestety, prawdopodobnie nie będzie bardzioej aktualna, bo Hubert wprawdzie opiekuje się kotami i część z nich zna z imienia, ale niestety, nie jest to większość, kiedy ja tam jadę, to części kotów nie ma, bo łążą sobie swoimi ścieżkami, więc nawet ze zdjęciami jest mi ciężko cokolwiek uaktualnić. Postaram się podczas następnej wizyty, ale ostatnio byłam z Fridą, która znała te koty i też było ciężko. Niestety, Krysia była niezastąpiona
- zostaniemy w tym wątku, bo tamten był autorstwa Sydney, w związku z tym nie mogłam nic edytować
- dane są dokładnie te same, co w poprzednim koncie


Bardzo dziękuję w imieniu Huberta za wsparcie finansowe, jesteście wierni i tylko dzięki Wam te koty mają co jeść.

Teraz mam końcówkę roku szkolnego, więc absolutny Armaggedon i szaleństwo, nie będzie mnie do przyszłego poniedziałku zapewne.

[kota7]

I jeszcze dodam, że Przylep świetnie się wpasował w stado, pokornie znosi pranie z łap Małpy i Rudej, omija szerokim łukiem Ślepą i ostrożnie obchodzi się z Sylwkiem, za to znakomicie dogadał się z Pafnucem i Gluskiem, z którymi właśnie gania się po mieszkaniu. Uwielbia czerwony namiocik RC i tam zrobił sobie swoją główną bazę wypadową (dosłownie wypadową, bo wypada z niego na Pafnuca albo Glusia dość gwałtownie). Jest naprawdę świetny.


Pozstaram się przygnac tu Madziębrau, u której jest Carmen, żeby napisała o niej parę słów.

[kota7]

Kupiłam dziś 30 kilo karmy w Krakvecie dla kotów borowiackich. Zapłaciłam 189.80. Czyli na koncie jest w tej chwili 408 zł.

[Coma]

dziekujemy kota7 za informacje