Nie wiadomo skąd się tak wzięła?
Tak nagle? nie wiadomo skąd wybiegła?
choć ja przypuszczam jak to się stało

pomogli jej tam się znaleźć "dobrzy ludzie", którzy po prostu chcieli się uwolnić od problemu

Małe kocie biegało od chodnika do peronu,
wystraszone, nastroszone, z zapartym tchem biegło przed siebie - z nadzieją, ze znajdzie.. co...? bezpieczne ręcę- które ja przygarną
i tak się stało
maleństwo miało wielkie szczęście, ze nie wpadła pod pociąg, że nie zgnięła jak wiele innych kotów na tym dworcu

Tak własnie zaczęła się historia Mai- smutno, zle... ale mamy nadzieje, że to był tylko zły początek!
o którym z resztą Maja nam nadzieje zapomniała.
Kotka szuka kochającego i odpowiedzialnego domu.
Również nam zależy na szybkim znalezieniu jej domku, bo sytuacja nie jest ciekawa - w domu 10 kotów, w tym część chora i na diecie, a możliwości fin. bardzo ograniczone
Maja kocha ludzi i zwierzęta
potrzebuje swojego dużego!



