Cioteczki Kochane, to teraz poprosze Was o rade
Niedawno w warsztacie nieopodal mojej pracy okocila sie koteczka. Panowie slyszeli, ze jest w okolicy kociara (sterylizowalam uczelniana kotka) i powiedzieli, ze... Nasz magazynier (cudowny czlowiek, tez ma w domu koty;-) ) wzial koteczke z dziecmi do magazynu wlaśnie. Zbudowal im budke, przyniosl kuwete, karmimy je i poki co sa bezpieczne. Kocieta teraz zaczynaja otwierac oczka i powoli zbliza sie okres kiedy zaczna łazikowac, a gdy jest goraco drzwi do magazynu sa otwarte... Nie moge ich tu zostawic:((
Kotka- mama jest zupelnie oswojona, kochana i madra. Nim zdarzy sie nieszczescie musze je stad zabrac (poki nie chodza maja tu bardzo dobrze). W Poznaniu nie ma wolnych DT. Bede chyba musiala je zabrac do swojej lazienki. Ale zastanawiam sie czy moge to zrobic ze wzgledu na Jerzyka i reszte kotow, ktore teraz potzrebuja mnie naprawde bardzo. Jestem bardzo zmeczona, pieniedzy malo, ale z tym sobie poradze! Ale boje sie czy nie skrzywdze tym Jerzola, ktory potrzebuje teraz mase spokoju!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z drugiej strony przeciez nie moge zostawic tych biedakow. Jak pisalam, poki co maja naprawde dobrze i dbamy o nie, ale gdy zaczna sie rozlazic nie beda juz zupelnie bezpieczne! Chodzi o 3 kocieta, ale powinny byc jak najdluzej z mama, wiec i ja powinnam zabrac (no i pozniej wysterylizowac).
Blagam, poradzcie mi cos, bo ja ostatnio juz myslec nie bardzo umiem i jestem w zupelnej kropce. Czy to bedzie niebezpieczne dla Jerzyczka?