S.K.NIEKOCHANE X-ten wekend akcja w Silesii CC

» Pon maja 25, 2009 11:53

Dom chyba fajny, niewychodzacy, w domu juz jeden kocurek, tylko, ze dom jest w Opolu

Zadzwonili o tego szkraba :

- nie wiem ktory to

» Pon maja 25, 2009 12:45

Liwia_ to Pyza, siostra Aureliusza, to dzieci Scarlett
obydwoje u Boenki
na stronce są na nią namiary

w dziale 'maluchy'

» Pon maja 25, 2009 13:36

Eryk wraca :crying:

powod-nie dogadał sie z rezydentka :evil:

jak znam zycie zaraz zadzwoni dom od burasi z tym samym tekstem

» Pon maja 25, 2009 13:53

Mała1 pisze:Eryk wraca
powod-nie dogadał sie z rezydentka

jak znam zycie zaraz zadzwoni dom od burasi z tym samym tekstem

wraca po jednym dniu??? to nie mogli dać im więcej czasu na dogadanie się??? :evil:

» Pon maja 25, 2009 14:03

Kurde no tego sie nie spodziewalam :evil:

Bylam pewna, ze wroci Burasia, ale ze Eryczek??

Bidulek...

» Pon maja 25, 2009 14:04

njsdfgy AFdtr UAHSB OliuGRFFCUA FAFDCSA mać :evil:

wiecie co mnie najbardziej wku**** ? że tacy bezmyślni ludzie zabierają tym kotom szanse na nowe życie , może ktoś inny kto tam był ofiarowałby mu szanse na dom a tak co ?? znowu schroniskowa zeczywistość bo ludzie nie potrafili zachować się dorośle i odpowiedzialnie ... tak trudno jest sprobowac , przeczekać , zapytać o rade ..... po co sie wysilać ... szlak mnie trafił no :cry:

ponoć człowiek to brzmi dumnie :cry:

biedny Eryś :crying:

» Pon maja 25, 2009 14:21

Tego malucha tez odadzą jak mu się kolor oczu zmieni. :cry:

» Pon maja 25, 2009 14:26

Sczerze powiedziawszy płakać mi się chce... Jak można tak po prostu i niefrasobliwie... kota wziął, kota oddał... i już... :cry:

A Eryk... myszeczka taka... nie dobrze, nie dobrze...

» Pon maja 25, 2009 14:29

trzeba zaznaczyc ze każde kocie ma oczy niebieskie a potem kolor sie zmienia , faktycznie może być tak że potem oddadzą

» Pon maja 25, 2009 15:58

A jaki numer schroniskowy ma Kier? Czy coś mi umknęło...

» Pon maja 25, 2009 16:50

Ale się wściekłam,czytając o Eryczku :twisted:

I to ludzie mający już kota,jednak gówno wiedzący na temat jego psychiki,prawie nigdy nie ma od razu dobrych relacji między rezydentem a tym nowym,o tym chyba powinni wiedzieć.
Spotkało to Eryka-kocurka przemiłego,delikatnego i łagodnego :cry:

» Pon maja 25, 2009 17:13

Witajcie. Jestem nowa na forum, ale nie nowa w opiece nad kotami. Miesiąc temu przyjechała do mnie z Opola nowa rezydentka. Jedyny kocur w całym towarzystwie poczuł się "zagrożony". Do dzisiaj jak się spotkają na dole to kłaki lecą.Ale powoli zaczyna się coś zmieniać. Przytulany jest jeden i drugi. Dostają jeść jednocześnie. Na razie jak wychodzę to ich jeszcze separuję. Ale myślę że za dłuższy lub krótszy czas wszystko się unormuje. A może należałoby ludziom to "ręcznie wytłumaczyć" że koty potrzebują czasami trochę czasu? Mam nadzieję, że Eryczek znajdzie jeszcze swój prawdziwy domek......

» Pon maja 25, 2009 17:28

» Pon maja 25, 2009 18:03

witaj IKA 6-zostań z nami :wink:

bettysolo-a co Ty sie tak smiejesz :roll:

po Eryka pojechałam osobisce-juz jest chłopak na kociarni.
Nawet myslałam,zeby ich przekonywac, ale jakos tak zrezygnowałam.
rezydentka faktycznie strasznie sie darła, i mysle, ze i tak nie daliby rady, jakbym ich poprosiła jeszcze o choc jeden dzien.
W kazdym razie mysle,że to nie jest TEN dom.

Burasia tez nadal zagrozona, nic lepiej z rezydentka, nie je, nie pije , nie sika.
Jesli nie zmieni sie to w dwa kolejne dni, to tez wróci

a w schronisku jak zajechałam nowe cztery dorosłe koty :crying:

Cała rodzinka
Mama, tata i dwie córki niespełna roczne

Tato piekny, rudy kastrat

Mama-przerazona, czarno-biała koteczka

i dwie córki trikolorki

fotki bylejakie, jutro moze beda lepsze

tato