Upadek z trzeciego piętra, zwichnięta i złamana żuchwa ;(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 24, 2009 21:13

Tosza pisze:do okien plastiowych można dokupic bezinwazyjne moskitiery. Nie sa ze stali, ale wiele kotów nie próbuje ich forsować. Druga opcja to siatkowe moskitiery na rzepy z marketów budowlanych. ja je musiałam wymieniac co rok (klej puszczał, siatka poddawała sie przypadkowym atakom kocich pazurów itp), ale to i tak ułamek ceny operacji. Nie mówiąc o kosztach emocjonalnych. Trzymam kciuki.
Jeżeli już, to u mnie sprawdziłaby się moskitiera na rzepy- często wyglądam przez okno, wykładam na parapet pościel itd. (balkonu niestety nie posiadam :( ). Zastanawiam się jednak, czy tak "wątpliwe" oparcie, jak rzepy, byłoby dobrym wyjściem- moje koty są dość solidne (jeden około 6 kilo, drugi na razie 4), więc gdyby rzuciły się z rozpędu na słabo przypiętą siatkę, to pewnie by puściła... Wspominałam, że moje mruczusie raczej nie biegają za muchami czy ptakami, ale przykład Kapselka wyraźnie dowodzi, że nigdy nie należy mówić nigdy... Nie wybaczyłabym sobie, gdyby on albo Sisu zaliczyli lot wraz z moskitierą z trzeciego piętra...
Niepoprawna kociara :)

CatDeluxe

 
Posty: 57
Od: Pon lut 09, 2009 21:15
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie maja 24, 2009 22:29

Jana pisze:Cienkie moskitiery to żadne rozwiązanie - po drugiej stronie siądzie mucha, kot wskoczy na moskitierę i wypadnie jakby jej nie było, bo to cieniutka siateczka przecież.

Uchylanie okien od góry to też zły pomysł, wiele kotów już powiesiło się na tak uchylonym oknie, umierały albo szybko, jeszcze zaklinowane, albo po kilku dniach cierpienia na skutek zmiażdżenia narządów wewnętrznych.

Cienka moskitiera funkcjonowała u mnie przez kilka lat-fakt, bardzo starannie przyklejona, na odtłuszczone okna, była regularnie sprawdzana. Koty nie były specjalnie dociekliwe i nie usiłowały jej zdjąc, a moskitiera wytrzymywała wiszącego na niej kota. Nigdy nie zostawialam otwartego okna gdy wychodziłam. wiem, że to nie jest rozwiązanie bez wad. U mnie sie sprawdzało-przy zachowaniu środków ostrożności (IX PIETRO). Czasem nie ma alternatywy, a taka moskitiera to lepiej niż nic.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 24, 2009 22:42

Moskitiera na rzepy może się sprawdzić u kogoś, kto co chwila jej nie odpina- a ja na pewno bym odpinała... Bardzo spodobała mi się otwierana siatka, która byłaby kompromisem między bezpieczeństwem a wygodą:
http://kocia_stronka.republika.pl/okna.html , ostatnie trzy zdjęcia.
Niestety jakoś wątpię, żeby osoby od których wynajmuję lokum zgodziły się na taką "dewastację" :( . Na dniach będę z nimi rozmawiać. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia wykonania takiej konstrukcji, przecież sama sobie nie poradzę...
Niepoprawna kociara :)

CatDeluxe

 
Posty: 57
Od: Pon lut 09, 2009 21:15
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie maja 24, 2009 22:48

Jeśli się nie zgodzą pozostanie Ci nie otwierać okna.
salma75
 

Post » Nie maja 24, 2009 22:57

salma75 pisze:Jeśli się nie zgodzą pozostanie Ci nie otwierać okna.
Niestety :? . Mój facet przyjechał dziś bez zapowiedzi i aż zadzwonił spod klatki z pytaniem, czy aby jestem w domu i wszystko ze mną ok, bo okna pozamykane, przestraszył się że umarłam we śnie czy coś w tym stylu... Tak to jest, jak człowiek nie mieszka na swoim :evil:
Niepoprawna kociara :)

CatDeluxe

 
Posty: 57
Od: Pon lut 09, 2009 21:15
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon maja 25, 2009 10:00

A czy musisz koniecznie wyglądać przez okno i wietrzyć pościel na parapecie? Chyba zycie i zdrowie jest ważniejsze niż pozorny komfort wietrzonej pościeli (można wietrzyć przy oknie z moskitierą lub używać pościeli, którą się pierze zamiast wietrzyć) czy przyjemność wyglądania przez okno (swoją drogą, szkoda czasu :wink: ).

Naprawdę, chcieć to móc. I nie trzeba doszukiwać się przeszkód tylko szukać dobrego rozwiązania. Zwłaszcza po takim wypadku.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon maja 25, 2009 10:24

Jestem drugą właścicielką Kai - kotki, która w wieku 5 miesięcy wypadła z III piętra i złamała żuchwę. W tej chwili ma niecałe 4 lata, je normalnie (głównie suchą karmę), ma tylko wystający dolny kieł (co nadaje jej wygląd Królowej Piratów).Będzie dobrze, ale zabezpiecz okna, i to raczej czyms mocniejszym niz moskitiera na rzepy.

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11919
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 25, 2009 10:33

Ja moge podpowiedziec bardzo prosty, zeby nie powiedziec prymitywny sposob. U mnie dziala pod nadzorem. Kupilam kiedys siatke do suszenia swetrow. to jest na plastikowej skladanej ramce. u mnie akurat jest taki wymiar, ze daje sie toto przyblokowac w oknie i dziala. Tylko, ze to wkladamy tylko wtedy kiedy jestesmy w pokoju. Mysle, ze daloby sie zrobic taka ramke zsiatka, ktora daloby sie wlozyc w okno i przyblokowac, Wystarczy jakas "zlota raczka".
Trzymam kciuki za biedaka

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 25, 2009 10:49

U nas zwykła przyklejana moskitiera się sprawdzała (ale okno otwieraliśmy tylko gdy byliśmy w pokoju), wytrzymywała nawet ciężar opierającego się młodego maine coona. Jednak teraz (w innym mieszkaniu) mamy siatkę z Animalii i komfort jest o wiele większy. U znajomych moskitiera nie bardzo się sprawdzała, koty ją dziurawiły.

Obiecaliśmy sobie z TŻem, że bezpieczeństwo kotów jest na tyle ważne, że poszukamy mieszkania w którym właściciel zgodzi się na zabezpieczenia. Jeśli właściciel się nie zgadza, takie mieszkanie nie jest dla nas (to pierwsze wynajęliśmy jeszcze nie mając kotów). Owszem, to właściciel stawia warunki ale ja nie muszę mieszkać akurat u niego...

Co do okien uchylnych to niestety są bardzo niebezpieczne. Tak więc siatka lub ogranicznik to jedyne sensowne rozwiązania.

A co do przestawiania kotów z Whiskasa - dokarmiałam koty działkowe, bardzo chętnie przestawiały się na lepsze jedzonko :wink: . Tu nie powinno być problemu.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon maja 25, 2009 11:17

Agneska pisze:A czy musisz koniecznie wyglądać przez okno i wietrzyć pościel na parapecie? Chyba zycie i zdrowie jest ważniejsze niż pozorny komfort wietrzonej pościeli (można wietrzyć przy oknie z moskitierą lub używać pościeli, którą się pierze zamiast wietrzyć) czy przyjemność wyglądania przez okno (swoją drogą, szkoda czasu :wink: ).
Nie rozumiem po co ta niepotrzebna uszczypliwość :? . Wiosną i latem zawsze wykładam na okno nawet świeżo obleczoną pościel, bo muśnięta słońcem i ciepłym wiatrem jest wyjątkowo przyjemna oraz ułatwia zasypianie- chyba każdy to wie. Z resztą, to akurat nie jest główny argument- po prostu nie mogę sobie pozwolić na założenie stałej siatki i kropka. Niedługo spotkam się ze znajomymi, którzy mają podobny problem, i spróbujemy coś wymyślić.
Niepoprawna kociara :)

CatDeluxe

 
Posty: 57
Od: Pon lut 09, 2009 21:15
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon maja 25, 2009 11:32

moskitiere do okien pcv, jaka wykonuje wiekszosc firm produkujacych w/w okna, mozna w kazdej chwili wyjac z okna. Jest na osobnej ramie.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon maja 25, 2009 11:37

CatDeluxe pisze:
Agneska pisze:A czy musisz koniecznie wyglądać przez okno i wietrzyć pościel na parapecie? Chyba zycie i zdrowie jest ważniejsze niż pozorny komfort wietrzonej pościeli (można wietrzyć przy oknie z moskitierą lub używać pościeli, którą się pierze zamiast wietrzyć) czy przyjemność wyglądania przez okno (swoją drogą, szkoda czasu :wink: ).
Nie rozumiem po co ta niepotrzebna uszczypliwość :? . Wiosną i latem zawsze wykładam na okno nawet świeżo obleczoną pościel, bo muśnięta słońcem i ciepłym wiatrem jest wyjątkowo przyjemna oraz ułatwia zasypianie- chyba każdy to wie.


To nie uszczypliwość z mojej strony, tylko poczucie bezsilności, że tyle zwierzaków marnie kończy żywot dlatego, że ktoś za nie odpowiedzialny szuka wymówek, żeby nie zapewnić im podstawowego bezpieczeństwa.

Wiele osób podpowiada Ci rozmaite rozwiązania. Może zadziałaj i podziel się swoim doświadczeniem. :)

BTW, nie sprawia mi przyjemności zasypianie w pościeli pachnącej wiatrem. I nie tylko mnie. 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon maja 25, 2009 11:47

Agneska pisze:To nie uszczypliwość z mojej strony, tylko poczucie bezsilności, że tyle zwierzaków marnie kończy żywot dlatego, że ktoś za nie odpowiedzialny szuka wymówek, żeby nie zapewnić im podstawowego bezpieczeństwa.
Nie szukam wymówek, tylko kompromisu.
Niepoprawna kociara :)

CatDeluxe

 
Posty: 57
Od: Pon lut 09, 2009 21:15
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon maja 25, 2009 11:59

CatDeluxe pisze:Bardzo spodobała mi się otwierana siatka, która byłaby kompromisem między bezpieczeństwem a wygodą:
http://kocia_stronka.republika.pl/okna.html , ostatnie trzy zdjęcia.
Niestety jakoś wątpię, żeby osoby od których wynajmuję lokum zgodziły się na taką "dewastację" :( . Na dniach będę z nimi rozmawiać. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia wykonania takiej konstrukcji, przecież sama sobie nie poradzę...

CatDeluxe tej moskitiery nie przytwierdza się na stałe. Ona ma takie ruchome blaszki, które przekręca się i opiera o futrynę okna. Konstrukcja jest lekka i w każdej chwili można to zdjąć, a potem założyć na nowo w 2-3 miniuty.
Ja mam coś takiego, tylko w cienkiej metalowej (chyba aluminiowej)ramce. Dla bezpieczeństwa (też mam koty słusznej wagi) zażyczyłam sobie więcej (gęściej) tych blaszek.
Zrobiłam je w firmie produkującej żluzje, markizy itp.

Jeśli się zdecydujesz, to radzę Ci niech sami przyjadą i wezmą pomiary. I uczul ich na prawidlowe wygięcie tych blaszek mocujących, to wtedy nie będą Ci rysowały ramy okiennej przy zakładaniu/zdejmowaniu.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon maja 25, 2009 12:12

CatDeluxe pisze:
Agneska pisze:To nie uszczypliwość z mojej strony, tylko poczucie bezsilności, że tyle zwierzaków marnie kończy żywot dlatego, że ktoś za nie odpowiedzialny szuka wymówek, żeby nie zapewnić im podstawowego bezpieczeństwa.
Nie szukam wymówek, tylko kompromisu.


Kompromis między przyjemnością spania w pościeli muśniętej wiatrem, a zdrowiem i życiem Twoich kotów...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MAU i 111 gości