
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tosza pisze:A nie da sie za jednym zamachem zrobić usg i operacji? Bo inaczej to będa trzy narkozy. J
Avian pisze:A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło
Olinka pisze:Avian pisze:A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło
Nie mówiły, że może jeszcze zejść, to wycięte było dość duże, prawidłowo rozwinięte, a to drugie - nie wiadomo.
Zresztą - ja nie mogę czekać, aż ono raczy ewentualnie zejść. Chcę mu szybko znaleźć nowy dom, bo co z tego, że on sobie jakoś poukłada relacje z moimi kotami, kiedy potem cały ten proces będzie musiał się zaczynać od nowa w nowym domu. To jest kot z trudnym charakterem.
MariaD pisze:Olinka pisze:Avian pisze:A nie mówiły, czy to jąderko może jeszcze zejść? Bo on młodziak, to chyba możliwe jest? U mojego zeszło
Nie mówiły, że może jeszcze zejść, to wycięte było dość duże, prawidłowo rozwinięte, a to drugie - nie wiadomo.
Zresztą - ja nie mogę czekać, aż ono raczy ewentualnie zejść. Chcę mu szybko znaleźć nowy dom, bo co z tego, że on sobie jakoś poukłada relacje z moimi kotami, kiedy potem cały ten proces będzie musiał się zaczynać od nowa w nowym domu. To jest kot z trudnym charakterem.
Jeżeli jądro nie zeszło do tej pory to szansa na samoistne zejscie jest bardzo nikła. Otwór między jamą brzuszna i moszną zamyka się dość wcześnie - 4 miesiąc życia.
Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .
MariaD pisze:Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .
Olinka pisze:Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...
![]()
moś pisze:Olinka pisze:Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...
![]()
to on taki smok jest wawelski?
Olinka pisze:MariaD pisze:Na upartego można próbować zmasowywać jądro do moszny, ale to robota dla doświadczonych i wytrwałych. No i spokojnego kocura co se da po jajkach ostro macać .
Ja się boję na korytarzu z nim minąć, a co dopiero, gdybym miała go macać po zaginionym jaju...
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, lucjan123 i 55 gości