zaginął mój skarb Finio - Łódź - ZNALAZŁ SIĘ !!!!!!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 25, 2009 8:39

O rany, jak się cieszę :D.
Tehanu, opowiadaj wszystko :!:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 8:59

:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon maja 25, 2009 9:01

:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon maja 25, 2009 9:35

oj Finio, Finio... tak długo na "gigancie" być???
ale fajnie, superowo i cudnie, że już wróciłeś...
ehhhh...
tak się cieszę, że ryczeć mi się chce :) (to jest uśmiech przez łzy...)
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 9:56

Jak cudownie !!! To jest nauka, by nigdy nie poddawac sie zwatpieniu.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon maja 25, 2009 10:03

Jej, jak się cieszę :) Codziennie zaglądałam z nadzieją że zobaczę zmieniony tytuł wątku :) Cudnie :) Finiowi należałoby futerko przetrzepać, że tak długo się ukrywał, ale chyba zamiast tego zostanie zacałowany :) Nigdy nie należy się poddawać :)
ObrazekObrazek

fresto

 
Posty: 528
Od: Sob maja 12, 2007 16:13
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 25, 2009 10:28

Cieszę się bardzo:)
Napisz jak to się stało:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon maja 25, 2009 10:52

magicmada pisze:Cieszę się bardzo:)
Napisz jak to się stało:)


Też się cieszę i jestem bardzo ciekawa jak to się stało.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 11:08

:D
I szybko piszcie jak wrócił, bo mnie skręci z ciekawości :wink: .
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 11:11

I ja jestem ciekawa :)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 11:14

a wieczorem o nim myślałam :oops: tak się cieszę że wrócił :!: Moc czarujących ciociofanek i wiara Tehanu pokazały mu drogę do domku :wink: ale superrr :dance2:
Obrazek

flyGirl

 
Posty: 115
Od: Pt sty 12, 2007 13:42
Lokalizacja: Wlkp

Post » Pon maja 25, 2009 12:16

Wstałam niedawno, bo oczywiście pół nocy nieprzespane było... :D
I już wszyściutko opisuję!!
Przedwczoraj, tj. w sobotę, szykowaliśmy się do snu (po prawdzie to ja już z głową na podusi), gdy o 22.30 zadzwonił telefon - pani dokarmiająca, że widziała Finia. Prawie wyleciałam z domu w piżamie ;)
Gdy przybyliśmy po chwili na miejsce, Finia niestety nie było. Wszystko potwierdzone szczegółowo, w tym biały ogonek, tylko obiektu brak. Finio nie dał się pani karmicielce złapać ani nawet podejść, ale jedzonko wyjadł do ostatniego okruszka.
I wczoraj...
Czatowaliśmy na miejscu od 21.30, jako pokusę wzięliśmy surową wołowinkę, którą Finio uwielbiał, ale niestety nie pokazał się. Ok. 22.00 pani zeszła na dokarmianie, koty się zleciały, poobserwowaliśmy jakiś czas okolicę i podeszliśmy do niej.
Nagle pod samochodami zaczął przemykać jakiś jasny kot... i to był Finio. Taka chudzinka, worek kosteczek obciągniętych skórką, powłóczący łapkami, futereczko wyszarzałe, mordeczka taka przerażona...
Podeszłam powolutku do samochodu pod którym siedział i podrzuciłam kawałek mięska, ale nie zainteresował się, tylko odsunął. Wyraźnie zmierzał do miejsca, gdzie było wyłożone jedzonko przez panią karmicielkę.
Nastąpił więc odwrót do tamtego miejsca, przez jakiś czas wzajemna obserwacja, wreszcie Finio tam podszedł. Próbowałam do niego podejść, ale zwiał. Pani już poszła do domu, a nam z pomocą przyszedł jeden z kotów Filutek.
Ustawiłam się tak, żeby padało na mnie światło, i zaczęłam głaskać i miętosić Filuta, jednocześnie do niego gadając, aż pomiaukiwał z rozkoszy :lol: (Dobrze się już wcześniej poznaliśmy dzięki walerianie :lol: ) Potem powoli, żeby Finio wszystko widział (a wyciągał tą swoją chudą szyjkę, że hej), wyciągnęłam kawałek mięska i dałam Filutkowi do pysia. Tak ciamkał, że echo się rozlegało :)
I Finio nagle wybiegł spod samochodu i zaczął się zbliżać ! Rzuciłam mu kawałek mięska, zjadł na jeden kęsik, wyciągnęłam rękę z drugim i zaczął się zbliżać, aż tu nagle... W sąsiednim bloku zaczęli puszczać fajerwerki.
Jak pragnę zdrowia. Normalnie fajerwerki.
Wyobrażacie to sobie?
Myślałam, że mi ręce opadną. Nosz ku...wa, nie mieli kiedy.
Koty rozpierzchły się na cztery strony świata, mnie się już na płacz zbierało, a z drugiej strony bezradny śmiech mnie wręcz ogarniał. Na dokładkę z bloku wyszli ludzi z psami puszczonymi luzem.
Zatem znowu sporo czasu upłynęło na odczekaniu, aż się zrobi spokój. Trzęsłam się na myśl, że Finio wystraszy się na dobre i gdzieś ucieknie, ale był chyba zbyt głodny. Ustawiłam się blisko wyłożonego jedzonka, i cichutko wołałam Finia. Podszedł... wziął jeden kawałeczek mięska... drugi... a ponieważ został mi już tylko jeden, powiedziałam sobie - teraz albo nigdy. I podsunęłam mu jedzonko pod nosek, a drugą ręką zagarnęłam do siebie i... BYŁ ! TRZYMAŁAM GO !
Leciutki jak piórko, czułam jak bije mu serduszko, ale w ogóle się nie wyrywał. Cały czas do niego szeptałam.
VICTORY !!! :dance: :dance: :dance: :piwa:
Oczywiście trzeba było jeszcze dojść do naszego bloku Powolutku ruszyłam, podtykając mięsko pod nosek. Wybierałam taka drogę, żeby nie padało na nas bezpośrednio światło, dopiero jak zaczęłam podchodzić do bloku, zaczął się trochę wykręcać. Krzysiek już wcześniej pobiegł przodem i wszystkie drzwi otworzył, więc tylko wparadowalam do środka i JUŻ !!!
Zostało jeszcze sporo do opowiedzenia, co się działo, jak zamknęły się za nami drzwi mieszkania, ale to wieczorkiem, bo teraz muszę lecieć do roboty.
:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:
:flowerkitty:
JUŻ DAWNO ŚWIAT NIE BYŁ TAKI PIĘKNY !! :D

Tehanu

 
Posty: 100
Od: Wto kwi 14, 2009 10:03
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 12:23

:ok: Super, ze wszystko sie skonczylo tak szczesliwie.
Tez widzialam i slyszalam wczoraj fajerwerki, ale wydawalo mi sie, ze to zorganizowany pokaz. Gdzies nad stadionem Widzewa.

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 12:27

Przegląd lekarski mu zróbcie :D
Cudnie, że wrócił :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 25, 2009 12:29

Ale się cieszę! Taka wiadomość od poniedziałku - to lubię :lol:
Hura Obrazek
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1159 gości