Przeraża mnie to, że np zgarneliśmy kota, który był ponoć półtorarocznym kotem i okazał się być 8 letnią kotką z czterema zębami i trzema guzami na brzuchu... swoją drogą, to guzy trzeba będzie wyciąć.. nie mamy nawet gdzie przechować tej kotki.. a nie może po wycięciu biegać po kociarni z odkrytymi ranami..
dwa koty, które kazano mi wypuścić jako zdrowe do dużej kociarni okazały się być chore.. jeden na białaczkę a drugi na mega koci katar.. obydwa mają zapalenie dziąseł... czwarty kot ma chore oko... piąty kot ledwo co oddycha bo ma tak zapchany nos... szósty kot ma dredy na plecach i zęby jak nutria.. nie chcę myśleć co by wyszło jakby porządnie przebadać resztę... na prawdę NIE CHCĘ o tym myśleć...
W takiej sytuacji mam mega dylemat w związku z adopcjami..
uświadomiłam sobie, że nie wiem nic o stanie zdrowia tych kotów..
Jak mogę oddać komuś kota nie wiedząc czy np nie ma białaczki czy fiva.. nie wiedząc tak na prawdę ile ma lat.. nie wiedząc czy przypadkiem ma wszystkie zęby.. i czy aby na pewno nie jest na coś chory...
Kto weźmie kota zagadkę... ? w dodatku dorosłego kota?
Wszystkie rozmowy w sprawie domków zaczynały się od tego czy kot jest zdrowy i ile ma lat.. no i czy to miziasta kotka...
Dostaliśmy z forum pieniądze na badania dwóch kotów.. za dwa kolejne płacił Rafał.. nawet jak zbierzemy pieniądze i przebadamy wszystkie to co dalej... będziemy je zawsze tak leczyć? na własną rękę lub z datków.. a jak kotów będzie osiemdziesiąt ?
Co prawda gram w totka.. ale za nim wygram
niektóre z nich mogą przegrać..

Dzisiaj do schronu przyjechało 7 kociąt.........