Wątek dla nerkowców cz. 2

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie maja 24, 2009 9:10

Beata pisze:Aga, nurtuje mnie to bardzo, wiec zadam pytanie:
wedlug Ciebie, powinnam byla pozwolic sie kotu udusic niz podac streyd, ktory jej pomogl? bo mnie sie wydawalo, ze najwazniejsza jest taka pomoc kotu, zeby na tym jak najmniej ucierpial...
dr Marcinski podczas USG byl bardzo zaskoczony swego czasu - powiedzial, ze kot nie powinien zyc przy takim zwezeniu tchawicy...

nie demonizujmy sterydow... please...


Mam kota nerkowego, Dracula, wiem, że sterydy szkodzą i moja wetka, a w zasadzie przede wszystkim ona też o tym wie. I podawałśmy Draculowi steryd, bo nie było wyjścia, trudno. Steryd zadziałał. Bez sterydu pewnie by nie przeżył.
I właśnie tak - nie demonizujmy sterydów, czasem są potrzebne nawet przy przeciwwskazaniach.

Beata pisze:na poczatku miala straszne problemy z watroba, zoltaczke, dlugo z tym walczylysmy... potem do teraz jej jedyna przypadloscia byla astma...w zeszlym roku wyniki krwi miala perfekcyjne
wczoraj wyszly nam problemy z nerkami, kreatynina 2,5 mocznik 88


Wyniki nie są tragiczne, a może kicia ma jakąś infekcję? Wówczs parametry nerkowe się pdnoszą. A może to początkowe stadium pnn? Trzeba zbadać i jeszcze nie ma co się denerwować.
Zrób koniecznie kici badanie moczu, można poza standardowym badaniem wykonać dodatkowe (stosnek albumin do kreatyniny), które powinno też dać odpowiedź czy to pnn, czy nie.
O kroplówkach przy takich wnikach nawet nie ma sensu myśleć, działają doraźnie, ale ponieważ nie są obojętne, to nie należy ich stosować przy takich niskich wskaźnikach, bo mocznik nie jest zły. Jest niepokojący co najwyżej.
Gdyby okazło się, że to jednak pnn, spytaj weta o rubenal, mimo krytycznych uwag na temat tego leku w tym wątku, uważam, że to dobry lek (a w zasadzie suplement). A zalecany jest właśnie w początkowych stadiach choroby, nawet w profilaktyce. Dracul choruje na pnn już 2,5 roku, a jego nerki są w całkiem niezłym stanie obecnie.
Trzymajcie się i nie panikuj, jeszcze nie. :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 24, 2009 9:21

dzisiaj juz jest normalna, wczoraj chyba bala sie, ze znowu ja do weta zaciagne :wink:

bedziemy sie badac i w ogole :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie maja 24, 2009 9:23

Beata pisze:dzisiaj juz jest normalna, wczoraj chyba bala sie, ze znowu ja do weta zaciagne :wink:

bedziemy sie badac i w ogole :D


:D :ok: i tak trzymać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 27, 2009 8:17

Jestem zalamany.
Krawateczka od tygodnia bardzo slabo jadla. Zauwazylem ze jakby miala problemy z samym jedzeniem , ktore jej wypadalo. w poniedzialek pojechalem do weta i sie okazalo ze ma ropien i sie ucieszylem ze to jest przyczyna i ze jak sie usunie to bedzie jadla. Badanie krwi zrobilismy i wczoraj bylem po wyniki i mialem nadzieje ze nastepnego dnia bedzie zabieg z zebami.
Niestety wyniki krwi sa fatalne. Z tego co pamietam:
Kreatynina 7,2 norma 1,8 ( 2 miesiace temu 4,5 )
BUN 147 norma 33 ( 2miesiace temu 100 )
Hematokryt 24 ( 2 miesiace temu 26).
Wet powiedzial ze przy takich wynikach Krawateczka nie wybudzi sie z nawet najmniejszej narkozy.
Zalozono wenflon i od wczoraj daje z rana 125 ml pod skore a wieczorem 125 ml dozylnie i furosemid co 2 dzien. Mam dokarmiac na sile.
Na szczescie sama Krawateczka dzisiaj zjadla lotensin i troche normalnego jedzenia. Wazne zeby cokolwiek jadla. Daje tez Convalescence ( pewnie zle napisalem).
Do tego wszystkiego noc z poniedzialku na wtorek byla koszmarna bo od 22 Krawatezcka nie mogla sie zalatwic i probowala co 15 minut za kazdym razem wymiotujac. Dalem jej czopka i z rana troszke zrobila i przestala probowac dalej kupe robic i przestala wymiotowac ale wczoraj nie chciala nic jesc bo od tych wymiotow bardzo ja bolal pewnie przelyk.
Dzisiaj jest juz lepiej , bo je sama troche a nawet wiecej niz przez ostatnie dni.
Podejrzewam ze przez ten ropien tak wyniki polecialy.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro maja 27, 2009 8:23

Z całych sił trzymam kciuki za Krawateczkę, wierzę, że się uda :ok:
Dracul w zasadzie nie miał nigdy kłopotów z jedzeniem, ale w takich sytuacjach szczególnych może calopet by Krawateczce pomógł? W końcu to pasta, podobno smaczna, więc nic nie boli przy jedzeniu. A w ostateczności można przez mniej więcej miesiąc karmić nią kota (tylko nią). Nie wiem jak ona się sprawdza u kotów nerkowych, musiałbyś to skonsultować z wetem.
Mocne kciuki :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 27, 2009 8:48

Zatkane koty nie jedzą i wymiotują. Nie jest koniecznie powód zachowania Krawateczki, ale można to równiez brać pod uwagę.
Trzymam mocno za spadek kreatyniny i BUN :ok: .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro maja 27, 2009 13:08

Też myślę, że to przez ten ropień wyniki tak się posypały. Dodatkowo z tego co kojarzę duże problemy z przytkaniem też mogą czasowo zawyżyć kreatyninę. Kciuki za Krawateczkę!

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw maja 28, 2009 19:30

Liczac na Wasza ogromna wiedze i doswiadczenie zapisuje sie do watku nerkowcow :(
Moj tymczasowy persik Koki lat 7-8 ma stwierdzona wielotorbielowatosc nerek+klopoty z krazeniem+kamienie w cystach.
Koki trafil do mnie w stanie skrajnego zaglodzenia, zaniku miesni, skoltunienia- bida z nedza :(
Mial wykonane badania RTG, USG ( przy kazdej wizycie kontrolnej) echo serca.
Dosc dlugo nie moglam trafic na lekarza, ktory stwierdzilby od czego kot ma dusznosci, dlaczego niknie mi w oczach. W koncu trafilam na lekarza, ktory postawil diagnoze.
Z wynikow z 23 kwietnia wychodzi
mocznik 178
keratynina 1,88
ALAT 138
ASPAT 83
fosfataza alk 22
t4 27, 75

Kocio czul sie fatalnie, karmilam go co 2 godziny, byl nawadniany, plukany. Dostal fortekor, zalecenie karmy nerkowej oraz antybiotyk bo w morfologi wyszly podwyzszone leukocyty.

7 maja ponowne badania:
mocznik 129
kreatynina 1,7
bialko 72
alat 76
aspat 27
fosfataza alk 45
fosfor, potas, sod w normie.

Poprawil sie apetyt i humor kocia.

A teraz wyniki z 26 maja:

mocznik 159 :(
kreatynina 2,13
ALAT 41

morfologia w normie, zbyt malo czerwonych krwinek.

Nadal go plucze ringer lub sol + furosemid. Caly czas bierze fortekor. Karmy nerkowej nie bardzo chce jesc :( Na poczatku cieszylam sie, ze zaczal jesc cokolwiek ale to chyba nie dobrze :(
Jak widac nerki z tygodnia na tydzien psuja sie. Czasami Koki ma spadek formy, wymiotuje, ma luzna kupe. Wtedy plucze go bardziej intensywnie.
Od dzisiaj podaje mu rowniez B12.
Zamowilam Rubenal.

Co moglabym zrobic dla niego jeszcze? :(
Wiem, ze nie cofne tej choroby, nie licze na cud. WIem, ze bedzie mu sie to poglebiac. Na USG wyszlo, ze ma torbiel na torbielu i mega duze kamienie.
Wszytkie zabiegi wykonuje sama w domu, zeby go nie stresowac wozeniem do weta.

Bylabym wdzieczna za wszystkie podpowiedzi.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 28, 2009 20:16

podrzuce :oops:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 28, 2009 21:09

Izabela pisze:Bylabym wdzieczna za wszystkie podpowiedzi.


A może zamiast karmy dla nerkowców, normalne mięso z ipakitine? No i lespevet? Po konsultacji z wetem oczywiście.
Karmy nerkowe generalnie nie smakują kotom. Ważne, żeby kotek jadł.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 28, 2009 21:12

Izo,

do tego wątku nie jestem wprawdzie zapisana, ale chętnie odpowiem, a raczej zadam dodatkowe pytania.

1. Czy mogłabyś dopisać jednostki i wartości brzegowe wykonanych badań i uzupełnić je wynikami elektrolitów i całej zrobionej morfologii. Napisałaś wprawdzie, że jonogram jest w normie, ale ważne jest również, czy ta norma jest bliżej górnej lub dolnej granicy, czy też po środku. Ma to znaczenie m.in. przy podawaniu kroplówek. Piszesz też, że morfologia jest w normie, ale za mało erytrocytów. A więc w normie nie jest. Jeśli byś mogła, wpisz proszę te wszystkie wyniki wraz z normami i jednostkami.
2. Jaki antybiotyk dostał Koki?
3. Piszesz, że podajesz regularnie kroplówki. Czy robisz kroplówki podskórne, czy dożylne?
4. Dlaczego zalecany jest furosemid? Czy Koki ma problemy z sercem?
5. Witamina B 12 jest na pewno dobra. Furosemid odwadnia, wypłukuje wszystkie rozpuszczalne w wodzie witaminy, a poza tym potas.
6. Jak wygląda z żelazem? Jeśli wstawiłabyś całą morfologię, to można by to wyliczyć.

Wiele pytań, żadnej odpowiedzi :wink: Bez tych danych jakiekolwiek odpowiedzi to używanie jedynie zdań typu: Jeśli .... to, a jeśli nie ..... to co innego.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw maja 28, 2009 21:14

casica pisze:
Izabela pisze:Bylabym wdzieczna za wszystkie podpowiedzi.


A może zamiast karmy dla nerkowców, normalne mięso z ipakitine? No i lespevet? Po konsultacji z wetem oczywiście.
Karmy nerkowe generalnie nie smakują kotom. Ważne, żeby kotek jadł.


Miecha tez nie je :( Jedyne co mu podchodzilo to whiskas :roll:
Teraz mam saszetki k/d i chociaz zlizuje z nich galaretke :roll:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 28, 2009 21:16

Izabela pisze:
casica pisze:
Izabela pisze:Bylabym wdzieczna za wszystkie podpowiedzi.


A może zamiast karmy dla nerkowców, normalne mięso z ipakitine? No i lespevet? Po konsultacji z wetem oczywiście.
Karmy nerkowe generalnie nie smakują kotom. Ważne, żeby kotek jadł.


Miecha tez nie je :( Jedyne co mu podchodzilo to whiskas :roll:
Teraz mam saszetki k/d i chociaz zlizuje z nich galaretke :roll:


Trudno, nawet whiskasa bym mu dawała, byle tylko jadł. Spytaj o ipakitine, działa.
Mój kot nie chciał za nic nerkowej karmy, wychudł jak chart, zrobił się nerwowy i agresywny, a jeść nie chciał.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 28, 2009 21:19

Jak mu dawalam co chcial do jedzenia to wyniki polecialy :(
Jutro bede miala rubenal, moze to troszke odcizy jego nerki, lub to co po nich zostalo.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 29, 2009 15:16

Witam
Zastanawiam się czy założyć osobny wątek dla tego tematu, najpierw jednak postanowiłam tutaj zorientować się na ile problem jest poważny wśród forumowiczów opiekujących się kotami z przewlekłą niewydolnością nerek.

Tak więc ważne pytanie - czy karmicie swoje koty karmą Animonda Protect Nieren - suchą?
jeśli tak, to proszę, przeczytajcie uważnie.

Mój kot bardzo tą karmę lubi - bardziej niż jakąkolwiek inną z weterynaryjnych karm w tej chorobie.
Mój kot jest zdiagnozowany od 9 miesięcy i od tego czasu zjada tą karmę, z małymi domieszkami Hillsa i RC nerkowego.

Jego wyniki nerkowe i wątrobowe ładnie się poprawiły, praktycznie nie ma zewnętrznych oznak choroby.

Karmę Animonda kupowałam zawsze w jednym z polskich sklepów internetowych, w małych opakowaniach / po 400 gram/ gdyż większe były niedostępne.

W marcu w niemieckim sklepie kupiłam 4 opakowania duże, takie po 1.75 kg.
Pod koniec kwietnia otworzyłam pierwsze z opakowań, karma nie budziła żadnych zastrzeżeń, przesypałam trochę do mniejszego pojemniczka a gdy po tygodniu kot to zjadł, otworzyłam znowu torbę i... zwątpiłam. Miałam wrażenie że niektóre ziarenka są jakby ciut bielsze/błyszczące. Nie mogłam się rozeznać czy to prawidłowość jeszcze, czy może początek jakiegoś procesu. To było naprawdę trudne do rozpoznania.

Skontaktowałam się ze sklepem, zaprzestałam kotu podawania tej karmy.
Sklep poprosił mnie o sprawdzenie pozostałych 3 worków - jednak w tym czasie nie mogłam tego zrobić, byliśmy razem z kotami na miesięcznym urlopie.

Po kilku dniach od otwarcia worka karma już wyraźnie była spleśniała, ponad wszelką wątpliwość.

W domu otworzyłam wszystkie worki - wszystkie były jednym wielkim kłębowiskiem pleśni / mam zdjęcia/.

Ze sklepem umówiłam się na zwrot pieniędzy, a w Polskim sklepie znowu zamówiłam kilka małych opakowań tej karmy.

Opakowanie, 400 gram, starcza mojemu kotu tak na pięć dni. Karma z innej serii, choć wyprodukowana w odległości zaledwie kilku dni od tamtej zepsutej.

Dzisiaj rano gdy chciałam Felciowi wysypać resztkę z pierwszego opakowania - zauważyłam kilka ziarenek podobnie jak wyżej - ciut białawych, ledwie zwracających na siebie uwagę.

Wiem, że dużo jest tego opisu, ale to ważne.

Po prostu jeśli ktoś kupuje tą karmę tylko w Polsce, tylko te malutkie opakowania, prawdopodobnie nie zauważy wcale że z nimi jest coś nie tak.

Wczoraj robiłam kotu wszystkie badania - wyniki wątrobowe wyszły bardzo niewyraźne, podczas gdy 3 miesiące temu były w porządku. Wiem że to nie musi być od tej karmy, ale może.

Mój post ma być dla Was ostrzeżeniem - jeśli jej używacie, sprawdźcie bacznie co podajecie swojemu kotu.

Jestem daleka od stwierdzenia że jest to karma zła - ja myślę że w procesie produkcyjnym coś się wymknęło spod kontroli i w świat poszło trochę tego złego towaru.

Nie wiem czy sklepy są o tym poinformowane przez producenta.

Polskiego sklepu gdzie dokonałam drugiego zakupu jeszcze nie poinformowałam - ponieważ dopiero rano zauważyłam i chcę jeszcze zaczekać 2-3 dni by się upewnić że to faktycznie jest pleśn.

A od mojego weta mam chwilowy zakaz podawania kotu tej karmy.


Jak myślicie - umieszczać to w osobnym wątku?
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości