Dziękuję bardzo za piękne bazarki!
Dzisiaj rano Nusia dała się wygłaskać, mruczała, wiła się, no rozkoszna była. I nagle - buch łapką! Chciała mnie uderzyć, a trafiła na swój własny nos i zdarła sobie skórę z tej rany... Krew się lała, Nusia przestraszona, chyba ją to bolało...
Ręce opadają, za duzo tego się dzieje czasem.