DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz. II/ Smutno...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 16, 2009 11:15

zunia pisze:Grzywusiu co słychać?

:?: :?: :?:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 16, 2009 16:51

CoToMa pisze:
zunia pisze:Grzywusiu co słychać?

:?: :?: :?:

U Grzywki wszystko OK.
Podczas mojej prawie tygodniowej nieobecności rzucił tylko jednego pawia oraz próbował zlikwidować jeden z trzech ostatnich kwiatków...
Poza tym był bardzo grzeczny jak i cała reszta Towarzystwa.

Po moim powrocie Towarzystwo zafundowało mi zbiorowego focha.
Oczywiście do czasu. Konkretnie - do czasu rozścielenia łóżka.
Wtedy nagle wszystkie futra się "oddąsały" i postanowiły nadrobić zaległości miziankowe.
Nie pamiętam jak udało mi się usnąć ale obudziłam się z przykrym poczuciem całkowitego paraliżu. Na szczęście okazało się, że zostałam unieruchomiona jedynie z powodu zalegających na mnie kociokilogramów
:roll:

Do kociego zestawu zalegającego w MOIM (?) łóżku dołączył Pączek, który był uprzejmy rozchorować się podczas mojej nieobecności a teraz jako rekonwalescent - jest na specjalnych prawach.
Niestety, Pączuś poza przeziębieniem ma nieciekawe wyniki nerkowe i to on tymczasem pozostaje liderem mojego prywatnego Klubu Nerkowców.

A na pocieszenie :arrow: zdjęcie stulecia, zrobione przed chwilką, jeszcze cieplutkie...

Nietykalski Mietek i Grzywka Hipnotyzer 8O

Obrazek
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie maja 17, 2009 19:00

Jeżeli efekty Twoich wyjazdów są takie, jak na zdjęciu :arrow: wyjeżdżaj częściej :!: :!:
A jak długo Miecio wytrzymał na tym kocyku obok Grzywki? Bo ja znam to spojrzenie spod łebka. Sygnalizuje łapoczyn albo ewakuację :roll: Chyba że Miecio prozaicznie przysypia 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Nie maja 17, 2009 19:11

Przysypia.
Chwilę wcześniej leżał rozciągnięty jak naleśnik...
Łapoczynów nie było, ewakuacja nastąpiła dopiero po dłuższej chwili jak już wyszarpnęłam aparat, powachlowałam żaluzjami (albo ciemno albo zbyt jasno...) i zrobiłam kilka fotek.
Faktycznie, podczas mojej nieobecności Koleżanka Karmiąca zastała duet M&G zgodnie zalegający na fotelu.
Czyżbym powinna się wynieść na stałe...? :?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon maja 18, 2009 9:32

Uwielbiam te fochy... moje się oduczyły i teraz jak wracamy, mamy koty domagające się pieszczot i uwagi, po czym futrzaste biegają po domu jak szalone. Wiedzą, że jak strzelą focha, to ominie je głaskanko i same są temu winne.

Kciuki za Pączusia i głaski dla całej gromady!

LU

 
Posty: 2125
Od: Śro sty 31, 2007 19:10

Post » Sob maja 23, 2009 20:42

pixie65 pisze:Przysypia.
Chwilę wcześniej leżał rozciągnięty jak naleśnik...
Łapoczynów nie było, ewakuacja nastąpiła dopiero po dłuższej chwili jak już wyszarpnęłam aparat, powachlowałam żaluzjami (albo ciemno albo zbyt jasno...) i zrobiłam kilka fotek.
Faktycznie, podczas mojej nieobecności Koleżanka Karmiąca zastała duet M&G zgodnie zalegający na fotelu.
Czyżbym powinna się wynieść na stałe...? :?

Wyprowadziłaś się?
Czy nadal zamieszkujesz u kotów? 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob maja 23, 2009 23:06

JESZCZE zamieszkuję ale rozważam opcję ewakuacji na bezkotną wyspę :roll:

Pączek dalej z glutem - tak jak się spodziewałam antybiotyk pomógł średnio.
Będziemy robić wymaz, posiew i autoszczepionkę a tymczasem "pojedziemy" na homeopatach.
Martwię się o niego bo niewykluczone, że rozwiązaniem jego problemów byłaby dość poważna operacja a wcześniej trzeba by zrobić rtg w znieczuleniu.
A wyniki nerkowe póki co niezadawalające. We wtorek powtórka badań.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie maja 24, 2009 8:57

To w takim razie trzymam kciuki za pączka!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto maja 26, 2009 18:15

I co u Pączusia :?:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Wto maja 26, 2009 18:45

No właśnie nie wiem...
Oddał bardzo dzielnie krew ale doktor (mimo umówionej wizyty) nie zdążył zrobić badań bo w międzyczasie znieczulił sobie psa i poleciał do zabiegu.
Miałam dzwonić ale się lekko wkurzyłam.
Nie wiem czy rejestratorka nie przekazała, że jesteśmy zapisani czy co ale jak już się umawiam na godzinę to znaczy, że akurat nie mogę czekać.

Pączek będzie miał robiony wymaz więc i tak nie dałabym mu teraz kolejnego antybiotyku. Myślałam natomiast o zylexisie ale skoro nie mają dla nas czasu to kupimy gdzie indziej.

Jutro będzie biochemia i zobaczymy...

A tymczasem, uprzedzając zapytanie o Głównego Bohatera:

Roman i Żulieta

Obrazek

Nie wiem co temu Czarnemu w łebku się poplątało ale próbował wczoraj uwodzić Grzywkę zalotnym gruchaniem... :?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto maja 26, 2009 18:47

Raczej Roman i Grzywka 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto maja 26, 2009 18:48

CoToMa pisze:Raczej Roman i Grzywka 8)

Tyż prawda :mrgreen:

Albo...Roman i Żulia...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro maja 27, 2009 9:13

:ryk:

LU

 
Posty: 2125
Od: Śro sty 31, 2007 19:10

Post » Śro maja 27, 2009 9:40

Roman nadal próbuje uwieść Grzywsona? 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro maja 27, 2009 17:16

I jak wyniki Pączusia
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości