Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!
Forum mi szaleje i skasował się cały wątek naszego domowego zwierzyńca...
Cholera, cholera, cholera...
W każdym razie...
1. Maciej we wtorek do weta (mam nadzieje, ze ostatni raz). Ogólnie ma się dobrze. Wcina za dwóch i buszuje po całym mieszkaniu...
2. Fauci leje się z prawego oczka. Podaje od rana Oxycort A w maści, no i zobaczymy... Apetyt ok (nawet w Maciejkowym towarzystwie wcina bez szemrania). Jedynie od czasu do czasu jest wielkie miauuuuuuuuuuuuu... i zwiewamy przed intruzem na piętrowe łóżko.
3. Florcia, moja najstarsza faworyta... wylizała sobie czubek nosa... do krwi. Zaczęła kichać i jakaś taka markotna.
Zapakowałam dziś w transporter i do wetki. Trochę rzęzi jej w płuckach.
Dostała antybiotyk + coś p/bólowego. Jutro zastrzyk zrobię sama, a w niedzielę znów do lekarza.
Jakiś mały pomór domowy...
