Czy ja krzywdzę mojego kota ???

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob maja 23, 2009 15:32

Ta siatka jest super ! Rewelacja!
Tyle , że prawdziwy- ogród mam 2 metry od tyłu domu ( dom od ogrodu dzieli biegnący pod oknami chodnik wspólny z sąsiadami). Musiałabym więc taką siatkę ustawić z wszystkich 4 stron ogrodu ( także nad furtką?. Koszta chyba spore ... Prawda ? :-(
Magdala

Magdala19

 
Posty: 14
Od: Sob sty 10, 2009 12:35
Lokalizacja: Gniezno

Post » Sob maja 23, 2009 16:37

Nie przejmuj się sąsiadami.Niektórzy ludzie nie znoszą jak ktoś ma inaczej jak oni i dlatego dokuczają.Kot jest szczęśliwy mając kochający dom .Najważniejsze,żeby był bezpieczny a na smyczy właśnie jest.Moja nie wychodzi z domu bo nie mamy na to warunków. Większość kotów siedzi w domu .Ludzie,którzy ci dokuczają nie mają pojęcia co to jest odpowiedzialność za zwierzę. 8O 8O 8O 8O 8O

teresa1950

 
Posty: 297
Od: Wto gru 16, 2008 9:54

Post » Sob maja 23, 2009 17:01

dla mnie kot szczesliwy to zywy kot. Nie spuszczaj go ze smyczy.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 23, 2009 17:04

Nie przejmuj się. Ja przez jakiś czas prowadziłam Wyjczyka na smyczy. Podwórko pełne pijaków, kot się wyrywa, skacze, szarpie, plącze w smycz, no ubaw po pachy, ale co mi tam, pijakami się nie przejmowałam. Natomiast Wyjczyk bardzo szybko nauczył się wyłazić z szelek. W 9 roku wolności zginął pod samochodem. Teraz na jego miejscu jest Pucuś, nie wychodzi. Nie pozwalam go nawet wyprowadzać do ogrodu w szelkach. Mratawoj lata, ale mieszkamy z nim na działce, więc spoko, nie ma samochodów. Często chodzi z nami na spacery, jak pies przy nodze. Ale wystarczy jakić świerszcz, motyl, pies czy cokolwiek- i kota nie ma. To jego teren, więc wraca, ale i tak się boję...
Nie słuchaj sąsiadów, nie spuszczaj kota ze smyczy, pamiętaj, z szeleczek kot potrafi wyjść !

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob maja 23, 2009 18:16

Podpisuję się obiema rękami pod wypowiedziami poprzedników. Ja również wyprowadzam kota na 5 m. smyczy. Wprawdzie do ulicy mamy ok. 20 metrów ale to według mnie i tak mało. Kot gdy się zapędzi za wróblem czy gołębiem, to nie patrzy na nic. Raz moja kotka tak się przestraszyła czegoś, że zerwała się razem ze smyczą. Biegła w stronę drzwi jak oszalała i zdarła sobie pazurki do krwi (przed domem mam sporo betonu). Poza tym gdy kot jest na smyczy i nagle pojawi się obcy pies to wiem, że łatwo mogę kota złapać i ochronić.
Nie spuszczaj kota ze smyczy!!! Jeśli chcesz dać mu więcej wolności to rzeczywiście przemyśl wybieg zabezpieczony siatką.
Oby więcej tak odpowiedzialnych właścicieli :).
Pozdrawiam.

jomi20

 
Posty: 153
Od: Nie wrz 21, 2008 20:05
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 55 gości