Szok Dziewczyny. Dopiero wróciłam. Przemoczona do suchej nitki.Przebrałam sie i nie mogę dojsć do siebie. Będzie cud, jeśli nie będę chora. Prawie przy samych działkach tak zaczęło lać, że na oczy nie widziałam. Biegła przede mną Diana, cała mokra. Nawet nie wiem czy zdążyła cokolwiek zjeść z tego co jej dałam, bo musiałam czym prędzej dostać się na działkę. Rozpadało sie do tego stopnia że godzinę siedziałam w altance, grzejąc sie przy piecyku a ciuchy przemoczone. Muszę jeszcze posprzatać. Zrobić przy kotach a czuję się jak sparaliżowana.Pozdrawiam Serdecznie i do jutra.

Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 23:59 przez
iza71koty, łącznie edytowano 1 raz