160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 22, 2009 7:33

Problem sikania się rozwiązał...Wróciliśmy do sprawdzonego żwirku ;)

Ale sypialnia zostanie zamknięta. Tak dla pewności... 8)

Obstawiam raczej, że Footra będą szukać skarbów w donicach z kwiatami...Zawsze tak robią, jak nas nie ma dłużej niż przepisowe 11 godz. :twisted:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt maja 22, 2009 8:51

Moja Mama problem z rozgrzebywaniem ziemi w donicach rozwiązała tak, że z kartoników wycięła kółka wielkości góry od donicy, w środku kółko wielkości łodyg i przecięła promień do środka - w ten sposób przygotowane kółka zakłada na doniczki na czas wyjazdu.. 8)
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt maja 22, 2009 8:55

ZOBACZCIE JAKIE CUDA MI SIE TRAFIŁY
Obrazek
3 kociątka około 3tyg mama to niebieska kotka w typie syberyjczyka a tata to ponoc tez długowłosy persowaty kot
historia taka
właściciele to typowo tępogłowi ludzie trzymają koteczke na podwórku i ta wiecznie rozmnaża sie z kotem sąsiadów to jest jej drugi miot w odstępie niecałych 6 miesiecy (kotka po jednej ciąży zaszła odrazu w drugą) w tej chwili jest tak wycięczona ze porzuciła małe i te trafiły do mnie
są dwie koteczki jedna niebieska szylkretka druga czarna z białym pregowana tygrysio i kocure niebieski pręgowany
cuda niesamowite
zaraz jedziemy do weta zeby obejzał maluchy
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pt maja 22, 2009 10:10

Monika kotki są przepiękne. A jak z karmieniem? Płakać mi się normalnie chce Dziewczyny. Wczoraj Osoba z Forum zadała mi pytanie czemu nie uspałam małych? Chodzi okotkę z maluszkami. Jestem normalnie podłamana. Czuję sie jakbym coś żle zrobiła. Przecież ja je chciałam uratować a nie zabijać. Żle się czuję po takim czymś. Zrobiłam tyle sterylek aborcyjnych i jeszcze niestety kolejne przede mną.To mnie bardzo przytłacza. Po każdej takiej akcji chora jestem. Ale nie rozumiem dlaczego mam zabijać urodzone już kocięta notabene mające karmiącą matkę? Żeby było łatwiej?Czasem mam wrażenie że się do tego nie nadaje. Za miękka jestem czy co?Usypiałam mioty, na początku. Kiedy nie było możliwosci sterylek.Kiedy jeszcze nie mogłam nic innego zrobić niz podawać Prowerę i ewentualnie uspać miot. Nie moge tego robić. Poprostu nie mogę.To były straszne chwile dla mnie.Czy teraz muszę to robić? Skoro jest inna sytuacja? Czy ja obiecywałam gruszki na wierzbie i pisałam że żadnych kociaków w tym roku nie będzie?Pisałam że bedą i to na bank. Bo nie jestem w stanie opanować tego wszystkiego od razu sama.Wzięłam pod opiekę te koty z opuszczonych działek głównie po to żeby zrobić tam porządek. Zeby im pomóc nie tylko w kwestii karmienia.Tam chodzi paskudna rozwydrzona młodzież. Chciałam uniknąć tragedii. Bólu i cierpienia niewinnych. Uniknąć rozrostu populacji.Kiedy byłam z Meżem na opuszczonych działkach to było mi tak żle ,że teraz to wszystko tak wygląda. Ale sam Maż mi powiedział że może to i lepiej ze teraz nie ma tam ludzi, bo można chociaż zrobić porządek i pomóc tym kotom. Jestem pewna że normalnie nie byłoby takiej możliwości i wszystko było by bardzo utrudnione i było by tak jak przez te wszystkie lata. Kotki by rodziły. Kocięta by umierały lub były zabijane.Nie jestem Bogiem.Ale gdybym była to urzadziłabym ten świat inaczej.Nie sprawie ze w ciągu 5 miesięcy zmieni się świat kotów które żyją tak od wielu lat. Robię co mogę. A nawet to co jest ponad moje sily.Udało mi sie wysterylizować w tym roku już 24 kotki. To potencjalnie urodzenie około kolejnych 100 kociąt.W tym 13 kotek z opuszczonych działek. Łatwo to przeliczyć na skale urodzin i umieralności. 13 kotek potencjalnie razy 4 kociaki to 52 kociaki. Zakładając że połowa by tam przeżyła to dodatkowe 26 maluchów. Jeśli cos by sie jeszcze po drodze wykruszyło to na bank 12 dodatkowych kociaków do karmienia i sterylek w przyszłym roku.Nie wiem juz co mam myśleć. Maluszki oczka otwierają. Wczoraj brałam je na ręce. Dlaczego miałyby zostać uspane? Dlatego że mama przyszła do mnie po pomoc?Przecież nie po to je ratowałam?W dodatku mama ma robaki. Wczoraj to odkryłam. Staram sie ją teraz delikatnie proszkiem odrobaczyć żeby maluszkom nie zaszkodzic. No wyjścia nie ma. Bo i one sie zarazą.Jeśli juz się nie zaraziły.Przepraszam ale jest mi naprawdę cieżko i musiałam to napisac.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 10:21

Pilnie potrzebuję Pomocy z TOZu. Pilnie potrzebna jakaś interwencja. Mam tylko adres tego dziada. Ten od robiących w ogródku kotów wczoraj został przeze mnie nakryty jak rzucał kamieniami w koty, zaraz po moim odjeżdzie jak nałożyłam im jedzenie.Normalnie zajechałam go od tyłu i widziałam jak w koty rzuca. Stałam za jego plecami i patrzałam. Potem na chwilke sie odwrócił, żeby podniesc kolejny kamień i dopiero mnie zobaczył.Powiedziałam mu, że go załatwię. Że wszystko widziałam a następnym razem zdjecie mu jeszcze zrobię. Że mi zwróci za weterynarza jesli ktoremuś coś sie stanie i za jedzenie które jest zasypywane piaskiem po moim odjeżdzie. Dziad krzyczał że ja mam mu za kwiaty oddać. Powiedziałam że nic mu nie oddam i zobaczymy kto będzie komu oddawał. Nie wiem co robić. Tam trzeba działać. Nie mam jak skargi napisać, bo nie znam nazwiska. Mam tylko adres. Boję sie o Bazylka. Nie ma go już kilka dni. Wcześniej żle wyglądał. Nie wiem czy to nie sprawka dziada. Wacuś od tygodnia przychodzi jeść w inne miejsce. Teraz rozumiem czemu. Reszta kotów jest przestraszona w tym miejscu. Uciekają, jak tylko słyszą mały szmer.
Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 23:54 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 10:21

Pani Izo, to sa jedne z najtrudniejszych w naszym zyciu decyzji. Sterylki aborcyjne wywoluja juz w nas bol i rozzalenie. Wiemy jednak, ze tak jest lepiej i dla mamy i dla nienarodzonych kociat. Zawsze jednak mamy bardzo duze obawy co do usypiania nowonarodzonych, slepych jeszcze miotow.

Zawsze stawiam sobie jednak najwazniejsze pytanie: Czy kotka ma warunki by odchowac male i czy jest szansa by one nie podzielily losu swojej mamy. Jesli nie ma takiej mozliwosci, niestety podejmuje ta dramatyczna decyzje, ktora odchorowuje pozniej ciezko. Kazdy jednak ma prawo sam decydowac o tak trudnych wyborach!!!!

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 22, 2009 10:41

Izo
tutaj już muszę napisać.

Nie może być tak, że to Ty się załamiesz.
Sterylki aborcyjne byłyby złem gdyby kotka miała warunki do urodzenia zdrowych kociąt, wychowania ich i gdyby człowiek mógł tym kociętom znaleźć dom. Dobry, kochający dom.


Ale tak nie jest.

Kotki to cudowne, troskliwe matki. Każdy kto choć raz widział jak kotka szuka swoich dzieci / które po urodzeniu zostały zabite/, nie może mieć najmniejszych wątpliwości że dla samej kotki jest lepiej gdy tych dzieci nie urodzi, niż urodzi i je straci.

Ale jeśli już kocięta są na świecie, jeśli kocia mama już się nimi opiekuje - to potrzebuje całej naszej pomocy i uwagi by jej pomóc, by potem zapewnić jej dzieciom godziwe życie.

Niektórzy uważają że pomiedzy sterylką aborcyjną a uspieniem narodzonych już kociąt - nie ma różnicy.
Świadczy to tylko o tym, że nie mają pojęcia o kotach, kocich matkach w szczególności.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Pt maja 22, 2009 10:54

Właśnie o te roznicę mi chodziło Dziewczyny. Robię sterylki aborcyjne z bólem. To już wiecie. Cieżko , ale robię. Ale mi teraz chodzi o kociaki które zabrałam z matką. One już są urodzone. Są na świecie. W dodatku zadbałam żeby krzywdy nie miały. Zabrałam je z matką do siebie. Odchować. Domki znależć. Mamę wysterylizować i wypuścić aby miała nadal dostep do jedzenia. Ja sie tylko pytałam Was czy popełniłam jakiś błąd, bo tak sie teraz czuje.Popełniłam bo nie uspałam tego miotu? Uspałam juz wiele miotów w życiu i wiecej tego nie zrobię. Zbyt dużo widziałam potem bólu i cierpienia w oczach kotek.Dla mnie sterylka aborcyjna a uspanie kociąt to WIELKA różnica.Tym bardziej że te kociaki mają normalne warunki i szanse na rozwój. Ich matka żyje, jest z nimi Opiekuje się. Karmi. Myje.Chyba nawet trochę mnie polubiła.Wiem Julka_ że trzeba sterylizować mimo wszystko. To wszystko wiem. Wiem że urodzenie jest gorszym złem, niż sama sterylka aborcyjna.Kotki sa zagrożone, żyją w cieżkich warunkach.Kociaki chorują. Tego wszystkiego trzeba im oszczędzić. Co do tego nie mam najmniejszych watpliwości.Ale trudno mi przyjąć zarzut że nie uspałam kociąt.One miały już kilka dni.
Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 23:57 przez iza71koty, łącznie edytowano 4 razy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 11:24

Dziewczyny czy Ktoś moze mi pomóc w zamówieniu suchej karmy ze sklepu ZooDragon przez Allegro?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 13:57

Dziewczyny dostałam oficjalne potwierdzenie że pieniążki z poprzedniego Bazarku zostały wpłacone.Ślicznie Dziekujemy z Całego Serca :lol: :lol: :lol: Czy ktoś może mi pomóc w zamówieniu karmy? Bardzo jej potrzebujemy. :wink: :catmilk:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 14:09

Monika74 co z maluszkami? Wszystko dobrze?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 14:46

Monika ale sliczniochy z tych maluszkow
a poza tym to normalnie widze ze lecisz z predkoscia swiatla 8O :D :D :D

pani Izo pani sie nie przejmuje kazdy ma tam jakis swoj punkt widzenia
ale ja np rowniez nie uwazam zeby pani zrobila jakis blad
koty sie urodzily i byly juz na swiecie kiedy je pani zabierala wiec jak mozna bylo je uspic :roll: :!:
to jest tak jakby kazde dziecko urodzone w biednej i patologicznej rodzinie zabijac po urodzeniu zeby nie cierpialo za zycia
a aborcja no coz czasem trzeba bo nie ma innego wyjscia

tylko ze to akurat takie bardzo drazliwe sprawy i kazdy ma swoje zdanie na ten temat ja mam takie ale nikogo do niego ani przekonywac ani zmuszac nie bede :!:

najwazniejsze to postepowac zgodnie ze swoim sumieniem zeby moc zyc bez obwiniania sie :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt maja 22, 2009 14:51

Masz rację Wiora :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 22, 2009 14:52

:mrgreen:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pt maja 22, 2009 15:03

Dziewczyny ja pewnie dziś znow po nocy wróce. Proszę przypilnujcie Bazarku ,bo dziś koniec. Muszę ustalić co sie dzieje z Lucynką, bo od dwóch dni jej nie widzę. I co się dzieje z dwoma kotkami z opuszczonych działek co miały mieć sterylki aborcyjne. Na dodatek nie widzę dwóch wysterylizowanych i wypuszczonych kotek. Jedna to mogłam się spodziewać że sie nie bedzie pokazywać, bo karmi ją Karmicielka.Do mnie przychodzi kiedy jest naprawde głodna.I w dodatku nie wiem gdzie ma swoją metę. Mam nadzieję że nic jej nie jest. W domu oglądałam szwy. Było dosć ładnie. Martwie sie Czarną z opuszczonych działek. Nie wiem czemu nie przychodzi. Może dlatego że teraz karmię tam pożniej? Muszę być dzis zatem wcześniej i wszystko posprawdzać. Czarna po sterylce przychodziła normalnie codziennie. Teraz od dwóch dni od kiedy zmieniłam o godzine pore karmienia, wcale jej nie widuję. Za to widuję Mimi, która dopiero wtedy przychodzi. Tereska chyba rujki po sterylce dostała bo kocur za nią biega. Kocur biega też za Franią wiec nie wiem czy Frania ma te kociaki czy nie?Boję sie że kociaki moze mieć Lucynka bo wszelkie próby jej łapania wcześniej nie powiodły się. Mam nadzieję ze dziś uda mi sie w koncu coś ustalić. Jade tam wcześniej. Młode z ubiegłego roku te od Karmicielki juz powoli rujkują. Trzeba bedzie je też robić. Zostawiłam je na koniec, bo we wtorek chce robic siostrę Czarnej i Stokrotkę. Mam nadzieję że tym razem łapanka się powiedzie. Kciuki Dziewczyny potrzebne.Za wszystko. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Patrykpoz i 272 gości