Amanda_0net pisze:Moja Psotka robi tak samoŚpi w nogach, bawi się z Gustawem, dobrze czuje się w mieszkaniu. Nawet z królikiem zaczyna sobie dawać radę
![]()
Ale ucieka przed ręką. Czasami jak ma ochotę to daje się głaskać. O wzięciu na ręce nie ma mowy, chyba, że podstępem z nienacka
One chyba już takie pozostaną bojaźliwe i na to trzeba przygotować potencjalne domki
Moja Myszka całkowicie domowa, bo od maleńkiej u Nas a do tej pory(prawie 5 lat) ucieka z kolan i nie lubi mizianek
Będzie dobrze
Trzymam kciuki za Nasze Dzikuski
![]()
Dziwne, że mamy takie same "przypadki"![]()
![]()
![]()
Widać, jak życie potrafi pisać niesamowite scenariusze
Psotka chyba odrobinę później "załapała" życie w mieszkaniu, pamiętam ją siedzącą nieruchomo w budce, ale potem dość szybko poszło, widziałam nawet zdjęcie Psotki na Twoich rękach. Kulka natomiast szybciej wylazła zza łóżka, ale nigdy nie udało mi się wziąć jej ani na ręce, ani pogłaskać. Ja dla niej jestem niegroźna tylko w stanie statycznym, wtedy Kulka gania, jest w swoim żywiole, ale jak ja się ruszę, to ona ewakuuje się na swoje krzesło pod stołem. Wzięcie jej do weta było nie lada wyzwaniem, trzeba było zrobić dosłownie obławę.
Ale trzymam kciuki za te nasze dzikuski
i za aniołeczki czarnuszki
i mam nadzieję, że przynajmniej te szybko znajdą domy 




Otworzyłam drzwi do pokoju, koty przechadzają się majestatycznie zadowolone, że wreszcie mają tam dostęp, a Kruszynia siedzi sobie spokojnie na szafce nocnej i patrzy z wysokości. Bałam się, że po jej przejściach będzie bała się kotów i trzeba będzie szukać domku dla jedynaczki. Ale teraz widzę, że będzie dobrze


