Hipciu, jak się czujesz?
My się będziemy leczyć od jutra, o ile Tuta połknie tabletkę, a ona raczej czujna. Spróbujemy zawinąć w wołowinkę za drugim podejściem. Bo pierwszy kawałek jest połknięty na wabia, a drugi ma pójść z rozpędu.
Zobaczymy.
Kontrolowanie qupoli Czitki nawet w ogrodzie jest zupełnie proste, bo moja Królowa nie ma zwyczaju zagrzebywania. W kuwecie też nie! Po zakończonej akcji radośnie ucieka z ogonem do góry i zawadiackim komunikatem na pysiu: a widzisz? Ja nie zagrzebuję, bo jestem tutaj najważniejszym kotem dominującym!
I ja to szanuję, Królowa jest jedna

!
Pozostając w temacie Czitusi, to ona w nocy nie śpi. Siedzi na parapecie i coś obserwuje. Widzę ją tam i o północy, i o trzeciej nad ranem. Czasem tylko zerwie się z tego okna , które wychodzi na ogród sąsiadów i tratując mnie śpiącą po drodze, wskakuje na okno w sypialni, skąd widać ulicę.
Posiedzi, posiedzi, a jak już zasnę, to pędem znowu przeze mnie do drugiego pokoju!
Co tam widzi- pojęcia nie mam, ale coś bardzo ważnego.
A Cosieńka ostatnio....
Bo tam ptaszki są bliżej. Proszę, wołam, totalna głuchota.
I tak całe popołudnia.
I co z taką zrobić?