Fiord - prawienorweg. Komu kawał kota do kochania?

[redaf]

Instrukcję łapania poproszę.
Z rozpiską minuta po minucie.

Ależ proszę.
7.30 Fiordalusz wskakuje na moje łożko i drze japę, żeby mu podać sniadanie.
7.35 po omacku dopełzam do misek i sypię chrupy
7.40 Fiordalusz włazi do kuwety
7.40.05 wsadzam mu chochlę pod kuper
7.42 zlewam sik do pojemniczka. Fiordalusz siedzi zadumany nad kuwetą bo nie ma w niej nic do zakopania

[Fri]

ach, jakiż piękny i mądry jestże Fiordas ten!

i chwalę go zupełnie bezinteresownie
w ogóle nie z obawy, że redaf zza węgła za niezachwalanie przydzwoni...

[joasia_lew]

Jaki on jest dorodny, mniam.

I jaki z siebie zadowolony

A noseczek ma bardziej poziomkowy od mojej Łomtasi !

[sibia]

A bo redaf prowadzi eksperymenty genetyczne i tak jej coraz bardziej poziomkowo wychodzi.

[Amidalka]

Ciasno będzie, ale damy radę...

trzeci koszyczek na parapecie by się przydał

[moś]

A bo redaf prowadzi eksperymenty genetyczne i tak jej coraz bardziej poziomkowo wychodzi.

sie wpisuje charytatywnie

[redaf]

redaf prowadzi eksperymenty genetyczne

I coraz ciekawsze mam rezultaty.
Pamiętacie Frędzlona z lewomordziem?
U Fiordalusza udało mi się wyhodować obumordzie

[MaybeXX]

Przystojne te obumordzie

[sibia]

O ile pamiętam, to lewomordzie się skończyło krwawą jatką u weta, zza okien opisywaną.
Szykujesz dla mnie jutro jakieś dodatkowe atrakcje?

[varia]

Szykujesz dla mnie jutro jakieś dodatkowe atrakcje?

Zafunduje Fiordkowi rundkę samochodem.

[Fri]

redaf prowadzi eksperymenty genetyczne

I coraz ciekawsze mam rezultaty.
Pamiętacie Frędzlona z lewomordziem?
U Fiordalusza udało mi się wyhodować obumordzie

Szykujesz dla mnie jutro jakieś dodatkowe atrakcje?

Zafunduje Fiordkowi rundkę samochodem.

po co, skoro ona tak pięknie obumordnie dżemie?

[dorot]

rany, jakie słodkie pysio
przepraszam obumordzie

[varia]

po co, skoro ona tak pięknie obumordnie dżemie?

Ona, ta Fiordka?
Coby sibia miała co prać i sprzątać.

[redaf]

Pamiętacie ten dowcip o pamiętniku partyzanta z czasu wojny?
Zdobyliśmy rano leśniczówkę, wieczorem wyparli nas z niej Niemcy.
Nocą wyparliśmy Niemców... itd.
Kończy się tym, że przychodzi leśniczy i wygania całe towarzystwo z lasu.

Przed chwilą coś takiego widziałam na żywo.
Pomidor z Kalafiorem stoczyli poranną batalię ze skokami, gonitwami, zdobywaniem fotela i tarasu. Nagle któryś pewnie się na pazur drugiego nadział i wrzasnął.
Z sypialni natychmiast przycwałowała Walkiria. Nabluzgała jednemu i drugiemu młodzieńcowi i rozpędziła ich po domu. A sama wróciła do koszyczka na drzemkę.
Przezabawnie to wygląda kiedy moja Kulencja siada przed dwa razy wiekszym Fiordaluszem i dyscyplinuje go wzrokiem. A on się rakiem wycofuje...

[Fri]

szacun dla Kulecji!