Milusińskie słodziaki..

[Kaprys2004]

No to mam już tylko do oddania Julę i Jasia...

Wszystkim dziękuję za kciuki, a za intensywniejsze działania w celu pozbawienia mnie moich przytulanek - Agnesce, Iskrze666, Jopop, Pani Basi

Domki wydają się bardzo fajne, więc serce mniej boli

[Agneska]

akcja 'błyskawica'

[jopop]

no dobra, to zbieram się do atau na Ciebie

tylko zaszczep Jaśka.

mam już 2 sztuki na oku, zresztą rozmawiałyśmy o nich.

[jolab]

Jutro jadę po Jusię

[milenap]

Jaka akcja! ledwo się wątek zaczął, a juz tylko Jasiu został!

Super! Kasiu, Ty masz szczęśliwą rękę do kociaków, naprawde!

[Kaprys2004]

Jaka akcja! ledwo się wątek zaczął, a juz tylko Jasiu został!

Super! Kasiu, Ty masz szczęśliwą rękę do kociaków, naprawde!

Milenko, została jeszcze też i Jula

Oby, oby..

[Kaprys2004]

no dobra, to zbieram się do atau na Ciebie

tylko zaszczep Jaśka.

mam już 2 sztuki na oku, zresztą rozmawiałyśmy o nich.

Dzwoniła pani Basia. Obiecałam jej, że zabiorę maluchy.
Czy to o małych od niej mówiłaś? Czy nie daj Bóg zrobiła się "autostrada"?

Nie wiem czy już mogę go zaszczepić, bo mam wrażenie, że to straszna słabizna. Wczoraj u weta nie było ani pytania ani mowy o szczepieniu..

[jopop]

no to zrobiłaś głuchy telefon, nie o nie mi chodziło. z tymi od pani Basi jest już wstępnie umówiona Memka.

[Kaprys2004]

Myślałam, że uzgadniałyście to między sobą. Nie ma sprawy, czekam na inną dostawę

[orchidka]

Od trzech tygodni naszymi domownikami są maleńkie dziewczynki, a od tygodnia dołączył do nich chłopczyk:

Jusia - biała - zarezerwowana
Jola - krówka z białym noskiem - już we własnym domku
Jula - krówka z czarnym noskiem
Jaga - czarna- już we własnym domku
Jasper-Jasio - pingwinek z białą strzałką na nosku i białymi łapkami



Wszystkie kociaki są absolutnie przeurocze i rozmruczane. Uwielbiają człowieka i inne koty, być blisko, przy nich, wtulać się..
Przybiegają na cmokanie i wołanie, bo wiedzą, że będzie jedzonko, przytulanki albo inne dobroci, które człowiek proponuje.
Piwniczne cudeńka, których człowiek by z objęć nie wypuszczał..

Dziewczynki - 6-7 tygodni - są bardzo śmiałe, ruchliwe i wesołe, ciągle się bawią, więc większość zdjęć jest zwykle nieudana, bo poruszona, bądź bez kota. Kto je weźmie, oszczędzi na prądzie, bo telewizora nie będzie musiał włączać

Chłopanio - ok. 3 miesięcy, ale nie jest większy i cięższy od dziewczyn - jest jeszcze nieśmiały, ale po dzisiejszym dniu jestem bardzo dobrej myśli. Zaczyna wychodzić do ludzi, nawet zaczepiał mnie łapką, kiedy sobie razem leżeliśmy. Jest jeszcze ogromnie chudziutki i drobniutki, ale miejmy nadzieję niedługo uzna, że jedzenie może być bardzo przyjemne. Sama słodycz: spokojna i cichutka. Mruczy za to pięknie i głośno.

O kurcze, i tak to jest jak się ocenia na wielkość Jasio nijak na 3mies nie wyglada. Mam jeszcze do adopcji jego braciszka - tak samo mały. Umaszczony tak samo - nie ma tylko krezeczki na nosie.

[Kaprys2004]

Ano się nie da. Siedzę w robocie, a myślę co u dzieci..

[Kaprys2004]

Jusia pojechała..

Fajni ludzie, to znowu mniej serce boli. Zasnęła swojej paniuśce na kolankach. Spokojnie, ufnie. Będzie dobrze.

Została Jula i Jaśko.

[Anda]

A to słoneczko to Kto?
Jusia??

[jolab]

Jusia dojechała szczęśliwie.Powoli zwiedza wszystkie kąty.Jest bardzo milusia i grzeczna.

[Kaprys2004]

Tak, to słoneczko to jest Jusia

Od wczorajszego wieczoru - płocczanka Ma cudownych Dużych i będzie jej na pewno dobrze. Przez całą wizytę adopcyjną spała rozkosznie na kolankach. Odpowiednich.

W domku została mi z "Jotek" jedna mruczanka i jeden mruczanek (ale jeszcze deczko zbyt chudy jak na wydawanie do adopcji)



Jula dzisiaj płakała pod kabiną prysznicową, bo byłam dla niej niedostępna. Wiedziała, że jestem blisko, a nie dawało się do mnie dojść Pieszczocha jedna

Z innych dobrych wieści, to Julka rozruszała Jaśka. Po jedzonku, kiedy mały się mył, a jej przyszło na psoty, zaczęła z nim walkę. Mały wprawdzie po chwili spasował i wyszedł z koszyczka, ale mam nadzieję, że jak już go interesuje świat i się bije, to idzie mu na życie w coraz szybszym tempie. Poza tym chętnie je mięsnego conva, co mnie ogromnie cieszy.

Kilka fotek z niedzielnych adopcji..

Maleńkie kociątko adoptowane również w niedzielę, ze schroniska w Milanówku, miało wybrać swoją koleżankę. Jusia już była zaklepana.. Dokonało się to dosłownie moment wcześniej.. Jedna ślicznota mniej do wybierania, ale i tak było trudno.. Malec, zmęczony wyjątkowym dniem, chciał kilka razy rezygnować z podejmowania decyzji, ale przekonano go, że ma rodzinne obowiązki, z których się musi wywiązać



Jaga miała duże szanse, ale w końcu została wybrana Jola.
W kontenerku już było widać, że wybór był w pełni przemyślany Łapka spokojnej Joli była obiektem zainteresowania ząbków Malutka



Moment później odbywał się drugi casting na towarzyszkę życia, tym razem 5-miesięcznej forumowej koteczki. Towarzyszka ma mieć za zadanie rozruszać małą. Jotki są wprost stworzone do tego celu..
Adoptujący, wspaniali młodzi ludzie, dwie pary, spotkali się, ale było ogromnie przyjaźnie , bez wyrywania sobie kotów i ich darcia . Tym bardziej, że Jola już właśnie została wybrana.
Dwie wolne laseczki zajęły strategiczne pozycje. Choć wydawało się, że Juli miejsce jest lepsze, bo dalej od wyjścia, Jaga miała więcej szczęścia.. Jula została wyjęta.. Dobrowolnie by przecież nie wyszła..



Młodzieńcze roztargnienie sprawiło, że nie zabrałam ze sobą aparatu, więc nieco później zobaczycie relację z wczorajszego jusiowego wieczoru.

...
..

22 czerwca 2009 r.

Ocknęłam się wreszcie, że zalegam z realizacją obietnicy.. "Później" już dawno minęło

Oto Jusia na rączkach nowej Opiekunki, jak widać dla niej to bułka z masłem, jakby co dzień miała wizyty adopcyjne: