To będzie bajka o białym Kayu z Milanówka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 18, 2009 18:10

Biały Kayu-zaufaj,a wtedy zobaczysz,że ręka człowieka potrafi głaskać i przytulać!!!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon maja 18, 2009 20:01

Dzisiaj był ciekawy dzień. Przyjechał mój ojciec i pomógł mi w łapance Kaya. Niestety, nieudanej :( nie pomógł nawet podbierak (chociaż udało mi się go złapać, ale na krótko) dramat :( postanowiłam dać Kayowi spokój...

Ale znalazł sobie miejsce w budzie od drapaka. Kiedy mój ojciec wsadził tam rękę, to został podrapany, ale kiedy ja włożyłam (w rękawicy i ręczniku) to nic mi nie zrobił, tylko raz syknął 8O potem zaczełam go głaskać, najpierw w rękawicy i ręczniku, potem w samej rękawicy, a na końcu bez niczego :wink: i Kay się wyluzował, nawet nie syknął, wysunął trzecią powiekę, a potem zamknął oczy 8O (chyba sprawiło mu to przyjemność)

Zjadł miskę Whiskasa którą mu zostawiłam, a potem zrobiłam kotu niespodziankę. Nałożyłam na długą łyżkę trochę mięska z puszki (dodałam kropelki) i Kay zaczął ją lizać 8O a potem się umył (przy mnie) 8O co prawda kilka razy syknął ale... kiedy chciałam go wieczorem pogłaskać, to nie wydał z siebie żadnego dźwięku 8O

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 20:36

Biedny kotek. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon maja 18, 2009 20:46

Cameo pisze: potem zaczełam go głaskać, najpierw w rękawicy i ręczniku, potem w samej rękawicy, a na końcu bez niczego :wink: i Kay się wyluzował, nawet nie syknął, wysunął trzecią powiekę, a potem zamknął oczy 8O (chyba sprawiło mu to przyjemność)


8O 8O 8O

Cameo pisze: Nałożyłam na długą łyżkę trochę mięska z puszki (dodałam kropelki) i Kay zaczął ją lizać 8O a potem się umył (przy mnie) 8O co prawda kilka razy syknął ale... kiedy chciałam go wieczorem pogłaskać, to nie wydał z siebie żadnego dźwięku 8O



8O 8O 8O


Kamilo.. a może go do tej klatki zwabić ?
Obłóż ją kocem.. do środka włóż może tuńczyka czy jakieś mięsko.. on tak mi sam wszedł do transporterka...

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 18, 2009 20:47

kasia86 pisze:Biedny kotek. :(


:?: :?: :?:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 20:56

Myślę, myślę... kurcz... ja mam klatkę otwieraną tylko od góry, więc Kay ma możliwość ucieczki :(

Muszę skombinować tą wystawową.

A Kay (chyba) wczoraj wieczorem bawił się z moimi kotami 8O (ale nie jestem pewna :oops: )

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 21:03

Nie masz wrażenia, że on się już oswaja powoli ?
A to co robi za Twoimi plecami to druga sprawa :D
Nie zdziw się jak kiedyś się obudzisz i zobaczysz białą kulę przed oczami :lol: :lol: :lol:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 18, 2009 21:04

Cameo pisze:Ale znalazł sobie miejsce w budzie od drapaka. Kiedy mój ojciec wsadził tam rękę, to został podrapany, ale kiedy ja włożyłam (w rękawicy i ręczniku) to nic mi nie zrobił, tylko raz syknął 8O potem zaczełam go głaskać, najpierw w rękawicy i ręczniku, potem w samej rękawicy, a na końcu bez niczego :wink: i Kay się wyluzował, nawet nie syknął, wysunął trzecią powiekę, a potem zamknął oczy 8O (chyba sprawiło mu to przyjemność)

Zjadł miskę Whiskasa którą mu zostawiłam, a potem zrobiłam kotu niespodziankę. Nałożyłam na długą łyżkę trochę mięska z puszki (dodałam kropelki) i Kay zaczął ją lizać 8O a potem się umył (przy mnie) 8O co prawda kilka razy syknął ale... kiedy chciałam go wieczorem pogłaskać, to nie wydał z siebie żadnego dźwięku 8O


Kilka łapanek w ciągu ostatnich kilku dni, a tak ładnie się zachowuje - Kaj ma potencjał, a Ty fantastycznie ten potencjał wyciągasz na światło dzienne z zakamarków Kayowej strachliwej duszyczki Obrazek Super :D
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Pon maja 18, 2009 21:09

Aniu, dlaczego 8O :?:

Podchodzę do niego spokojnie, nic na siłę :wink: kot nie może wyczuć że się stresuję, bo to przejdzie na niego (jeszcze pamiętam wystawy mojego kota, kiedy trzęsłam się jak galareta :oops: ) Dzisiejsza łapanka to jeden wielki stres, Kay był tak zdenerwowany że atakował ręcznik, podbierak i ręce :(

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 21:20

Babett_B, nie lubię go łapać, ale nie mam innego wyboru, klatka za mała, w łazience remont, a za łóżkiem się nie oswoi, chociaż może...?

Penelopa na początku też siedziała za łóżkiem, ale potem zaczeła wychodzić na fotel, czy pokoje...

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 21:38

No oswaja się... serio.. tzn tak mi się wydaje porównując do własnych doświadczeń.. :) Myje się przy Tobie.. je przy Tobie... zamknął oczy przy głaskaniu... bawi się z Twoimi kotami... na moje niewprawne oko, to jak na niego i na te kilka dni to to jest wieeeeelki postęp ! :ok:

A tak się śmieję, że zobaczysz go kiedyś na sobie w łóżku, bo w nocy się pewnie jeszcze bardziej rozkręca :D i mam nadzieję, że Cię niebawem mile zaskoczy :) :) :) :ok: :ok: :ok:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 18, 2009 21:44

A może by tak z tymi łapankami poczekać? Dać mu tydzień i poobserwować jak się zachowuje. Jak po tygodniu nie będzie efektu, to zawsze go można zapakować do klatki. Tydzień w tą czy w tą chyba różnicy nie robi, a wiem że te łapanki do dla niego misi być megastres, bo sam widziałem jak przed nami uciekał w schronie.

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Pon maja 18, 2009 21:48

To może dlatego nie chce siedzieć wieczorami w klatce :roll:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 21:53

Tajemniczy Wujek Z. pisze:A może by tak z tymi łapankami poczekać? Dać mu tydzień i poobserwować jak się zachowuje. Jak po tygodniu nie będzie efektu, to zawsze go można zapakować do klatki. Tydzień w tą czy w tą chyba różnicy nie robi, a wiem że te łapanki do dla niego misi być megastres, bo sam widziałem jak przed nami uciekał w schronie.


Myślałam o tym ale... jaką mam pewność że je? a musi, bo dodaję tego Bacha do żarcia :(

Co prawda miseczka którą mu podstawiłam była pusta, ale oprócz Kaya mam cztery inne koty... nie wiem który się skusił :(

Może podłączę tego Feliwaya? :roll: na kocimiętkę nie reaguje :roll:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon maja 18, 2009 21:59

Hmmm... nie znam kota, który lubiłby spędzać wieczory w klatce czy innym miejscu które wybierze dla niego człowiek. My nie trzymaliśmy go w schronie w klatce. Mieszkał w dużej kociarni z wybiegiem. Jeśli w Twoim domu znalazł sobie miejsce, które wydaje mu się bezpieczniejsze niż klatka, to woli siedzieć właśnie tam, a nie w klatce. Płochliwa kotka mojej koleżanki po przeniesieniu do nowego dużego domu przez pierwszych kilka dni siedziała tylko i wyłącznie na szafie. Po kilku dniach zaczęła zwiedzać coraz dalsze zakątki domu, aż w końcu zadomowiła się na stałe. Niech sobie siedzi za łóżkiem. Daj mu czasem jeść z łyżeczki, pogłaszcz "nie pytając o zdanie", czasem wypłosz, żeby przebiegł się w inny kąt.... Ale chyba nie mamy co oczekiwać megametamorfozy w przeciągu tych kilku dni. To co o nim piszesz i tak świadczy o dużym postępie, to że jadł z łyżeczki jest naprawdę bardzo niezwykłe, bo gdy przypomnę sobie próby skuszenia Kaja smakołykiem, to wyglądało to tak, że siedział za tym piecem z umazanym pastą rybną pyszczkiem i nawet nie próbował się oblizać - po prostu siedział jak zamurowany.

Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], puszatek i 54 gości