Wojna i Pokój

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 18, 2009 18:31

:mrgreen: :ok:

Piękne!

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 18, 2009 18:39

:love: :love: :love:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro maja 20, 2009 13:27

Inwestycja.

Coraz dłuższe dni skłaniają do snucia coraz bardziej dalekosiężnych planów.
Praca papierkowa mnie nuży, owszem, origami fascynuje mnie od dzieciństwa, podobnie jak strzelanie z gumek i układanie spinaczy w wężyka, ale jednak…jednak ciągnie mnie do innych zawodów.

Zastanawiam się tylko, czy skoncentrować się na sektorze usług, rolnictwie czy może wprowadzaniem nowego towaru na rynek?

Usiedliśmy dziś razem przy Okrągłym Stole i ustaliliśmy co następuje:
- Wojna robi rozeznanie terenu, agresywny marketing, te sprawy...
- Pokój zajmie się pokojową obsługą klienta.
- A ja zarządzaniem, bo lubię rządzić.

Sektor usług. Centrum SPA.
Masaż czterema łapkami – 110zł
Specjalistyczne utupywanie karku – 75zł
Czesanie metodą naturalną, w pełni ekologiczną – 50zł

Wszystko to przy akompaniamencie kociej muzyki na żywo, w wykonaniu naszego zespołu.

Handel. Sklep ze śmiesznymi rzeczami.
Nowość. Kup teraz!
Superściereczka do naczyń i podręczny ręczniczek w jednym, tylko u nas - Wojna2000!
Nie musisz się schylać, nie musisz jej szukać, wystarczy, że zaczniesz gotować, a ściereczka sama znajdzie się tuż pod Twoją ręką.
Samopiorąca. W pełni ekologiczna. Nadzwyczaj miła w dotyku.

W ofercie również miękka, biała poduszka samodopasowująca się do każdego kształtu głowy.
Po naciśnięciu mruczy. Działa do 20 godzin na dobę. Doładowywać dwa razy dziennie. Regularnie nawadniać.
Okres gwarancji – 15 lat.
Uwaga, zbyt mocne naciskanie może trwale uszkodzić produkt, szkody wynikłe z niewłaściwego użytkowania towaru nie podlegają gwarancji.

Rolnictwo.
Panele drewniane mam. Tylko polać wodą, niech trochę napuchną, gleba będzie żyzna aż milo.
Nasionka mam. Wiecznie mi się dynia lub siemię lniane z bułek wykrusza.
Koń. Jaki jest koń – nikt nie widzi, bo niby gdzie ma widzieć?
Kota zaprzęgnę.
Mam już szeleczki. Pokój wydłuża się w nich na trzy metry, Wojnie się włącza tryb do wykopków. Nic więcej mi do szczęścia nie jest potrzebne.

Otworzę okno i śpiewając polską poezję będę czekać na wiosnę.
Wtedy zasieję szczypiorek.

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 20, 2009 13:29

:ryk::ryk::ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro maja 20, 2009 14:03

Jo odpadam zupełnie czytając Twoje teksty :lol: :lol: :lol: :lol:

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Śro maja 20, 2009 14:46

Poległam :lol:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 21, 2009 14:28

Witamy wszystkich :)

Chwilowo nie mam żadnego opowiadania, zbieram materiał na nowe...
W piątek jedziemy wszyscy do Zielonej Góry, może coś tam mnie natchnie.
Mam nadzieje i obawę równocześnie... :roll:

Za to przypomniało mi sie, że kiedyś narysowałam prawie kota. :kotek:

Obrazek

Miała to być ilustracja do fragmentu "Mind is the magic" Michaela Jacksona.

Come in to me
I know mystical garden
Orchards and violets
All mysteries are parted
Life is a mirageghost
Imagination
Pure inspiration called justification

Nothing´s impossible
Nothing´s concealed
Everything here is for real
What gives fantastic ghouls all in your head?
Who creates wonders like nobody can?

CHORUS:
Siegfried & Roy
You know it´s
Siegfried & Roy
So be it
Siegfried & Roy
I´m gonna...
Siegfried & Roy

When it´s Siegfried & Roy
It´s the mind of a magic in true
Your own thoughts play the game
In the magical wonders they do
The mind in the magic is you

Move of the head
And I´ll change your emotions
Strange things appear
From euphorics, devotions
Everything´s happening
Nothing´s unreal
Hallusinating the mind in the real

Seeing black panthers
That suddenly fly
White tigers stalking your mind
Hallusinating the things that you see
This kind of magic´s so hard to believe


CHORUS

'Cause when it´s Siegfried & Roy
It´s the mind of a magic in true
Your own thoughts play the game
In the magical wonders they do
The mind in the magic is you

When it´s Siegfried & Roy
It´s the mind of a magic in true
When it´s Siegfried & Roy
It´s the mind of a magic in true
(Seeing is believin'...)
When it´s Siegfried & Roy
It´s the mind of a magic in true

Hallusinations
The game of this kind
This kind of magic
Throws mind

CHORUS REPEAT TO FADE

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie cze 07, 2009 21:32

puk puk co słychać w świecie Wojny i Pokoju?

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Nie cze 07, 2009 22:41

Akurat w tej chwili Wojna robi streptease.

Dostała od weta gacie moro z okazji sterylki i teraz szarpie tasiemki.
Wamp.

Sama sterylka przeszła zupełnie spoko, koszmar był po.

Miała pójść spać.

Ale nie poszła.
Pełzała mi po pokoju zygzakiem niczym jakies brakujące ogniwo miedzy pytonem a żabą.
Jak się poczuła pewnie w pełzaniu, zaczęła skakać. Też zygzakiem.
No to za nia biegałam, żeby łapać jakby nie wcelowała.
Oczywiście zero wdzięcznosci.
Kiedy zbiła miseczke w kuchni wskakując zygzakiem na zlew, wsadziłam ją do transporterka w płonnej nadziei, ze ograniczona ruchowo w końcu zaśnie.

No to zaczęła robić podkop.
No to ja wyjęłam.

Padłam na łóżko.
Przypełzła sie przytulic.
Zasnęła.
Hurraaa!

Cichutko wstałam.
Wielkie oczy na mnie 8O
I znowu pełza.

No to znowu siadłam.
Przypełzła.
Wtuliła sie i śpi.
Spi tak i spi, a mi sie nudzi.
Cichutko wstałam.
Wielkie oczy na mnie 8O
I znowu pełza.

No to wzięłam ciasteczka, laptopa, zapas wody i książkę.
No i poszłam do tego łóżka.
Skoro koniecznie chce..

Skończyłam jako poduszka dla gadopłaza w gaciach moro.

Jestem kimś!

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 08, 2009 9:03

O ranyyyyyyy, ale atrakcje!

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 08, 2009 11:10

Gratulujemy bezstresowej sterylki :D Jakieś atrakcje po musiały być :wink: Ona Cię kocha 8) Ciesz się :roll:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon cze 08, 2009 14:37

Cieszę się, cieszę :)
To nawet miłe było. Zwłaszcza, że jednak w końcu udało mi sie jej wymknąć z tego łóżka.

Następnego dnia już chodziła całkiem normalnie, pomijając rapowanie wszystkimi łapkami naraz lub z osobna. A przecież szerokie gacie sa teraz takie modne...

W piątek miała iść na antybiotyk posterylkowy, trafiła sie mozliwość podjazdu samochodem, postanowiłam zabrać ze soba kocura na odrobaczenie. Przynajmniej raz z jednym i drugim naraz pójdę. Podwózka pod same drzwi, to tylko koteńka w transporter, kocur "luzem" w szelkach na smyczy.

Kocur całkiem ochoczo, majtając wysoko ogonem zlazł ze mną po schodach. Tralalala, na spacer idziemy.

No niestety.
Wsiedliśmy do samochodu.
Kocurowi z wrażenia pól sierści na moje spodnie wypadło.

Jesteśmy u weta.

Najpierw on.
Tabletka na robale.

Kocur zmienił się w jedną wielką kulkę, uważając, żeby żadna część ciała nie wystawała choć na milimetr. Nawet nos mu się zapadł.
-Ja jestem świnka morska! Świnka! Świnek sie nie odrobacza!

Zapluł cały stolik u weta, tabletki nie wziął. Spróbujemy w domu.

Ciężko przerażony dał się zważyć, nadal w pozycji świnki. Dość wybujała ta świnka... 5,2 kg..

No ok, to koteczka.

Siedziała dotąd w transporterku i chyba uznała, że bawimy sie w ofiary wojenne.
Zrobiła krzywe nóżki, zeza i fajt na boczek.
Trup.

Wet postawił.

Krzywe nóżki, zez i fajt na boczek.
Trup.

Wet zaniepokojony, czy ona w domu tez tak.
Nie, w domu biega. Nawet za bardzo..

Aha.

Postawil.
Nóżki, zez, fajt na boczek.
Trup.

Dostała swój zastrzyk, zwijam mój cyrk do domu.

Wojna w transporter, Kocur w szelkach na ręce. Juz dobrze, no, już już dobrze.

Niedobrze.
W poczekalni siedział bardzo przyjaźnie nastawiony pies.
Tak się ucieszył z widoku kota, ze chciał się przywitać.
Kocur prawie zemdlał, ale postanowił być dzielny i uciec.
Najlepiej na drzewo.
Najbliższym drzewem w okolicy byłam ja.
Jestem bardzo wdzięczna mojemu kotu, że pstanowił pocharatać mnie tylko za uchem i w czoło, a nie na przykład w jakieś bardziej widoczne miejsce.

Zgubił kolejną część futra, zasmrodził całą poczekalnię i nie powiedzial przepraszam.

Nie ma, nastepnym razem kocur idzie też w transporterku, nawet jeśli karoca czeka pod samymi drzwiami.

PS. Nie, tabletki na robale kocur nie przełknął też w domu. Nawet takiej rozdrobnionej w masełku.
Trzeba będzie z nim znowu pójść do weta, odrobaczyć inaczej.
Musze sobie do tego czasu inny transporter kupić, najlepiej taki plecaczkowaty. Ten co mam, choć całkiem dobry, pod ciężarem kocura sie troche ugina.. :roll:

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 08, 2009 15:35

Popłakałam się ze śmiechu... :ryk: :ryk:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39269
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 08, 2009 18:30

o rany ale masz przeboje z kociastymi. pośmiałam się okropnie.

Na tabletki odrobaczające jest tylko jeden sposób - wrzucić do gardła. Niestety najfajniej się to robi w dwie osoby. Ale że wet przy tym poległ... może powinnaś mieć Wojnę i Wojna a nie Pokoja ;-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon cze 08, 2009 22:24

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, quantumix i 108 gości