Quazimodo [*] Panie Bezo,Rozgotowany Kalafiorku, Przyjacielu

» Pon maja 18, 2009 13:08

Qua, my tu wszyscy czekamy na Ciebie kocie :ok:

» Pon maja 18, 2009 13:09

Dziewczyny dziękujemy Wam za kciuki i że z nami jesteście! Nie jesteśmy sami, mogę popanikować przed zrobieniem czegokolwiek.

Quazi wywalił jęzorek i sobie śpi. Nie ma kolejnych ataków, reaguje (ale nie jakoś specjalnie nerwowo) na odgłosy za oknem (wiercenie). Oczka nadal jak niewidzące ale Pan Doktor u którego był Miki powiedział, że to kwestia nerwów. Qua cały chodził, zataczał się, kółka robił. Teraz jest wyciszony przysypia. Nie wiem czy pisałam ale nie dostał relanium a coś rozkurczowo przeciwbólowego, nie wiem co. Robiłam wtedy konferencje trójstronną. Miki-pan wet-ja-nasza wetka. Na pewno chłopiec może być zmęczony tzn. na pewno jest wykończony. Może za wcześnie to mówię ale mam wewnętrzne, głębokie przeświadczenie, że pokonamy ten kryzys. Brakuje mi Quarkowego mruczenia, oglądamy Lie to me. Ja leżę, Qua leży mi na brzuchu wtulając mi się w dłoń (no nie w tym momencie), zasłonięte okna mamy, zamknięte drzwi. No nic wracamy do spania, bo Qua znudził się leżeniem koło mnie i na wycieczke się wybiera.