Mój Pięciokot. cz.7 (po faceliftingu.) ;))

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon maja 18, 2009 8:56

Dzień dobry :D

Oby lepszy niż wczorajszy :roll:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 18, 2009 8:58

Bry wszystkim :D
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17885
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 18, 2009 9:13

Czeeeść! Maciejowa, ja też nie cierpię poniedziałków.
Noc przechlapana - zostawiłam uchylone okno, do mieszkania wpadła jakaś ćma - koty urządziły sobie nocne łowy. Poleciał kwiatek, i parę różnych innych... Nie wszystkie cicho. Koło 2:00am Miyuki postanowiła dać koncert - jej nagłośnienie niepotrzebne, sama sobie radzi - oczywiście na przedpokoju, oczywiście nie uwzględniając kompletnie niewyciszonych drzwi... Sąsiedzi są cierpliwi - 4h koncertu a oni nic. Koło 6:00 Miyuki odpuściła darcie ryja - wlazła mi do łóżka, kazała się wygłaskać, zwinęła w kłębek i - wzór cnót, uosobienie niewinności - poszła spać. Dorota! Sorry za podróbę - ZABIJĘ MIYUKI!

Za to rano... Matulu! Jaki ten Tysiek głupi!! :lol: Sprzątając łazienkę wystawiłam kuwety do przedpokoju gdzie sobie czekały aż podłoga wyschnie po myciu. Normalka. Zwykle w łazience stoją sobie oddzielone kibelkiem, na przedpokoju stały obok siebie. Tysiek wlazł do niebieskiej, walnął boba, po czym przeszedł do zielonej i kopał w niej dobre 5 minut wąchając co chwilę, sprawdzając czy już wystarczy... A smród się rozprzestrzeniał...
Nie miałam serca mu przeszkodzić widząc zaangażowanie w prace ziemne. :dance:
Co za głupek!! :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 18, 2009 9:22

kinga w. pisze:Za to rano... Matulu! Jaki ten Tysiek głupi!! :lol: Sprzątając łazienkę wystawiłam kuwety do przedpokoju gdzie sobie czekały aż podłoga wyschnie po myciu. Normalka. Zwykle w łazience stoją sobie oddzielone kibelkiem, na przedpokoju stały obok siebie. Tysiek wlazł do niebieskiej, walnął boba, po czym przeszedł do zielonej i kopał w niej dobre 5 minut wąchając co chwilę, sprawdzając czy już wystarczy... A smród się rozprzestrzeniał...
Nie miałam serca mu przeszkodzić widząc zaangażowanie w prace ziemne. :dance:
Co za głupek!! :lol:

:lol: :lol: :lol: boszzz poplulam monitor :lol:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17885
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 18, 2009 9:24

dubel??
8O
Ostatnio edytowano Pon maja 18, 2009 9:26 przez kinga w., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 18, 2009 9:25

kinga w. pisze:Czeeeść! Maciejowa, ja też nie cierpię poniedziałków.
Noc przechlapana - zostawiłam uchylone okno, do mieszkania wpadła jakaś ćma - koty urządziły sobie nocne łowy. Poleciał kwiatek, i parę różnych innych... Nie wszystkie cicho. Koło 2:00am Miyuki postanowiła dać koncert - jej nagłośnienie niepotrzebne, sama sobie radzi - oczywiście na przedpokoju, oczywiście nie uwzględniając kompletnie niewyciszonych drzwi... Sąsiedzi są cierpliwi - 4h koncertu a oni nic. Koło 6:00 Miyuki odpuściła darcie ryja - wlazła mi do łóżka, kazała się wygłaskać, zwinęła w kłębek i - wzór cnót, uosobienie niewinności - poszła spać. Dorota! Sorry za podróbę - ZABIJĘ MIYUKI!

Za to rano... Matulu! Jaki ten Tysiek głupi!! :lol: Sprzątając łazienkę wystawiłam kuwety do przedpokoju gdzie sobie czekały aż podłoga wyschnie po myciu. Normalka. Zwykle w łazience stoją sobie oddzielone kibelkiem, na przedpokoju stały obok siebie. Tysiek wlazł do niebieskiej, walnął boba, po czym przeszedł do zielonej i kopał w niej dobre 5 minut wąchając co chwilę, sprawdzając czy już wystarczy... A smród się rozprzestrzeniał...
Nie miałam serca mu przeszkodzić widząc zaangażowanie w prace ziemne. :dance:
Co za głupek!! :lol:



:lol: :lol: :lol:
Ja kupiłam druga kuwete. Nowa jest kryta. Na razie nie ma w niej zwirku, bo czeka na Łatka. Mru najpierw obszedl kuwete dookola kilka razy i porzadnie obwachal. Pozniej ze zdziwieniem popatrzyl na drzwiczki, az wreszcie po kilku podejsciach wlazl do srodka i natychmiast spanikował. Probowal sie przecisnac przez otwory na filtr, ale jakos mu nie szlo :lol: Pokazalam mu, ze drzwiczkami machamy w obie strony i kocio uradowany wylecial zkuwety jak z procy. Ale od tamtej pory wlazi do niej conajmniej 3 razy dziennie. Ot tak, zeby posiedziec. Myslisz, ze jak wsypie do niej zwirek, to zalapie co to jest i co sie w tym robi? :lol:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 18, 2009 9:28

maciejowa pisze::lol: :lol: :lol:
Ja kupiłam druga kuwete. Nowa jest kryta. Na razie nie ma w niej zwirku, bo czeka na Łatka. Mru najpierw obszedl kuwete dookola kilka razy i porzadnie obwachal. Pozniej ze zdziwieniem popatrzyl na drzwiczki, az wreszcie po kilku podejsciach wlazl do srodka i natychmiast spanikował. Probowal sie przecisnac przez otwory na filtr, ale jakos mu nie szlo :lol: Pokazalam mu, ze drzwiczkami machamy w obie strony i kocio uradowany wylecial zkuwety jak z procy. Ale od tamtej pory wlazi do niej conajmniej 3 razy dziennie. Ot tak, zeby posiedziec. Myslisz, ze jak wsypie do niej zwirek, to zalapie co to jest i co sie w tym robi? :lol:

Ops... Moje traktują pudełka kartonowe w kategoriach miejsca do posiedzenia... Może Mru uznał że to takie bardziej wypasione pudełko??
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 18, 2009 9:33

Bardzo mozliwe. Tez pomyslalam, ze uznal to za nowa budke do schowania. Poczekam na jego reakcje jak wlezie do srodka, kiedy juz zwirek bedzie. A tomoze byc juz calkiem niedlugo (jak dobrze pojdzie to dzisiaj wieczorem :D).

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 18, 2009 9:35

Dziś przyjeżdża Łatek??
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 18, 2009 9:38

kinga w. pisze:Dziś przyjeżdża Łatek??


Jesli tylko wetka pozwoli :) Dzisiaj Latek ma kontrole. Jesli wszystko pojdzie dobrze, to wieczorem bedzie u nas. Ale tego niestety na 100% jeszcze nie wiemy.

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 18, 2009 9:39

Co by miała nie pozwolić? Be ok!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 18, 2009 9:41

Zalezy od stanu dziasel chlopaka. No i zdrowia oczywiscie. Mru ma znow gile :evil:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 18, 2009 9:43

maciejowa pisze:Zalezy od stanu dziasel chlopaka. No i zdrowia oczywiscie. Mru ma znow gile :evil:

Ten to ma zdrowie... Łatek będzie ok, zobaczysz... Koty są delikatne, a jednak twarde.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 18, 2009 9:49

kinga w. pisze:
maciejowa pisze:Zalezy od stanu dziasel chlopaka. No i zdrowia oczywiscie. Mru ma znow gile :evil:

Ten to ma zdrowie... Łatek będzie ok, zobaczysz... Koty są delikatne, a jednak twarde.


Łatek wczesniej czy pozniej na pewno bedzie ok, ale martwie sie Mru. Czy te gile kiedys od nas pojda? Wczoraj zakonczylismy kuracje, ktora miala na celu usuniecie glutow, a dzisiaj smarczemy :evil: Co za cholerstwo w tym nosie siedzi :roll:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 18, 2009 9:52

maciejowa pisze:
kinga w. pisze:
maciejowa pisze:Zalezy od stanu dziasel chlopaka. No i zdrowia oczywiscie. Mru ma znow gile :evil:

Ten to ma zdrowie... Łatek będzie ok, zobaczysz... Koty są delikatne, a jednak twarde.


Łatek wczesniej czy pozniej na pewno bedzie ok, ale martwie sie Mru. Czy te gile kiedys od nas pojda? Wczoraj zakonczylismy kuracje, ktora miala na celu usuniecie glutow, a dzisiaj smarczemy :evil: Co za cholerstwo w tym nosie siedzi :roll:


Pocieszę Cię ;) Romek tak ma od samego początku, jako maluch przechodził koci katar i tak mu zostało :D

Po prostu od czasu do czas usmarka, kicha (mam sliczne wzorki na ścianach i szybach ;)) - ale nic poważnego się nei dzieje. Nawet nei interweniujemy z lekami w tej chwili
Żadne antybiotyki nie pomagają na stałe, zawsze prędzej czy później gile wracają :roll:

Może taki urok Mrubiska ;)

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: taizu i 19 gości