Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 4.

» Nie maja 17, 2009 12:11

Mirko co u kociastych??? i u Ciebie?? jak bezowy??

» Nie maja 17, 2009 14:28

Najpierw byłą u weta z Dymką. Sterylka musiała mocno ją osłabić i złapała grzyba. Grzyb Dymki jest bardzo „malowniczy” i po wyskubaniu sierści wygląda tak.

Potem zatargałam do weta beżowego. Wet na moje słowa o sercu po prawej stronie roześmiał się i powiedział, że koty mają serce ułożone prawie centralnie nad mostkiem, lekko w lewą stronę, więc słychać je i po prawej. Przestał się śmiać po osłuchaniu beżowego i stwierdził, że poniekąd mam rację. Beżowy ma kardiomiopatię rozstrzeniowi, czyli znacznie powiększoną prawą stronę serca. Konieczne będzie wykonanie EKG, RTG lub dobrego USG. Niestety z tymi zabiegami wiąże się stres a beżowy jest teraz za słaby. Mam dla niego lek Prilium, który jest dla psów, ale wet nie znalazł odpowiednika dla kotów. Nad dokładną diagnozą pomyślę, gdy beżowy trochę się wzmocni o ile w ogóle tak się stanie.

» Nie maja 17, 2009 19:04

Biedne te kotki , a Dymke jak leczycie z wetem ??? tradycyjnie szczepionka ,czy czyms innym dodatkowo??? kurcze jak ona taka oslabiona to dobrze bylo by ja baby catem pokarmic odpaslaby sie :roll:

» Nie maja 17, 2009 19:11

Dymka dostała szczepionkę a przy powiękosznej wątrobie karma dla kociąt nie jest wskazana.

Jutro muszę zabrać do weta na zdjęcie szwów Płoszkę i Brzydzię, bo sama nie dam rady. Za duże z nich dziczki, zwłaszcza z Brzydzi. Przy okazji też zaszczepię je przeciwko grzybicy.

» Nie maja 17, 2009 19:14

masz codziennie niezle kazdy dzien zapelniony, co mozna dla dymki zrobic??? jak ja wzmocnic ...jak sie wzmocni to i grzyb przeminie

» Nie maja 17, 2009 19:27

Anulka111 nie przejmuj się tak grzybem u Dymki. Wyleczy się.

W sierpniu 2006r Lufka miała takiego grzyba

i też się wyleczył.

» Nie maja 17, 2009 19:37

grunt by wyzdrowiala

» Nie maja 17, 2009 23:17

Mirko, a czy mogłabyś napisać czym wyleczyłaś Lufkę z grzybicy? Będę b. wdzięczna.

» Pon maja 18, 2009 10:53 grzyb

Halls- Mirka dokładnie temat tłumaczyła na str 75 , cofnij się te 10-stron i uzbroj w cierpliwość bo rozwinęcie zrobiło się baardzo niesmaczne...

» Pon maja 18, 2009 12:08

Egwusia, dziękuję

Już wiem wszystko

» Pon maja 18, 2009 18:12

Mirka co u Kotkow i u Ciebie???

» Pon maja 18, 2009 21:30

U nas jakoś smutno. Po rozmowie z Lutką zdecydowałam się zrobić mu RTG. Weta dzisiaj nie było i jutro też nie będzie, ale mam nadzieję, że spojrzy na kliszę w domu. Wetka nie podjęła się podania diagnozy na jego podstawie. Wetka z sąsiedniej kliniki, która robiła RTG twierdzi, że może być płyn w klatce piersiowej, bo nie widać płuc. Przez to też zarys serca nie jest wyraźny i nie wiadomo jak zmierzyć jego wielkość. Oskrzela również nie wyglądają tak jak powinny. Czarno to wszystko widzę.

Zdjęłam Maję ze stanu moich kotów, gdyż zostanie na stałe u mojej kuzynki.

» Wto maja 19, 2009 6:23

biedak

lece do pracy , zajrze jak bede po :roll:

» Śro maja 20, 2009 15:59

no i ZPAPANOWAŁ SMUTEK I FRUSTRACJA
Bardzo współczuję Mirce.
Sama pół roku temu straciłam mojego Oskara (rudego persa) wskutek obrzeku płuc...

» Śro maja 20, 2009 16:17

zawsze mnie flustruje ,ze zwierzakom tka ciezko jest pomoc , bo one sie nie skarza, a leczenie przez weta zawsze traktuje jak na pograniczu magii....trzeba miec szczescie do weta, by na podstawie niklych przeslanek skutecznie leczyl znanego kotka....a jak nic sie nie wie o przeszlosci przygarnietych zweirzakow to jest jeszcze trudniej

trzymam kciuki jak zawsze :ok:

mimo trudnosci i przeciwnosci kolejny dzionek nadciagnie i oby byl lepszy

Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 4.

Kto przegląda forum