TRAGEDIA 63koty eksmitowane z mieszkania- błagam o pomoc! II

[zabers]

Dziewczyny posiedzialam u Szylki i wpuscilam koty i mala dala sie poglaskac

Czyżby ... światełko w tunelu? Bardzo bym chciała.

[aga9955]

Kasiu Miki jest naprawde boski:)))) troche czasu i bedzie biegal za pileczka u Ciebie:)
Wielkie dzieki za DT dla Niego

[zabers]

Jak Ona pieknie gada do moich kotow.....oswoje ja...nie ma mocnych

Jeśli Ty tak mówisz, to rzeczywiście nie ma mocnych. I za to Cię podziwiam. Szczerze.

[aoi neko]

Ania Z bardzo przykro z powodu kota. Miał wypadek czy to człowiek go doprowadził do takiego stanu?

Puss, dziewczyny obiecywały, że dostaniesz miziaka
Fajnie się ogląda zdjęcia Mikiego. On jest strasznym głodomorem, ale Etka pisała,że dziś zjadł 2 kartony bozity. Nawet jak na niego to jest duzo
Trzymam kciuki za dogadanie się futer.

[aga9955]

Dziewczyny posiedzialam u Szylki i wpuscilam koty i mala dala sie poglaskac

Czyżby ... światełko w tunelu? Bardzo bym chciała.

Generalnie wyluzowuje wyraznie. Chyba zaczyna rozumiec ze ja - jedzenie:) i czysta kuwetka.

[aga9955]

Dziewczyny mam dzisiaj takiego doła ze szkoda gadać
byłyśmy z fuerstathos dzisiaj na interwencji
płakać się chce
1 raz widziałam kota o krótkim włosie całego w dredach ok 10 cm,
biedak ma częściowy paraliż tylnich nóżek, zwieracz puszcza
i cały czas leci z niego mocz
został w szpitaliku, zobaczymy co jeszcze wyjdzie

kotek jest w stanie koszmarnym
a jednocześnie jest delikatny i strasznie pro ludzki
kocha człowieka i oddał by wszystko z głaski

ok spadam do watku fkp, bo to nasz podopieczny

Ania ile moze miec kotek? bosz mam nadzieje ze sie uda go ustabilizowac....

[aoi neko]

Jak Ona pieknie gada do moich kotow.....oswoje ja...nie ma mocnych

Jeśli Ty tak mówisz, to rzeczywiście nie ma mocnych. I za to Cię podziwiam. Szczerze.

Popieram zabers, nie ma mocnych, oswoisz babę

[aga9955]

Jak Ona pieknie gada do moich kotow.....oswoje ja...nie ma mocnych

Jeśli Ty tak mówisz, to rzeczywiście nie ma mocnych. I za to Cię podziwiam. Szczerze.

Popieram zabers, nie ma mocnych, oswoisz babę

wiecie co? ja nie mam wyboru....a wlasciwie Ona nie ma. Przeciez nie odwioze tego cuda do przytuliska.....mialabym wyrzut sumienia na cale zycie.
Zdaje sobie sprawe ze Ona nie bedzie miziakiem, ale niech funkcjonuje z kotami...i juz. Nie przeszkadza mi ze bedzie kotem niedotykalskim...naprawde. Tylko niech normalnie zyje i bawi sie jak przystalo na mloda koteczke.

Zdaje sobie tez sprawe z tego ze pewnie zostanie u mnie....

[Małgocha Pe]

Tak tylko pytam, bo Andy jest niezwykle ujmujący, a ponoć ludzie świrują na punkcie maluchów (ale to tylko wiadomość "z drugiej ręki"). Zresztą same na pewno wszystko to już dawno wiecie. Tak, czy inaczej - całusy dla Andy'ego.

No właśnie na punkcie maluchów a gdy dorośnie to różnie to bywa.

Aga ja w ogóle nie dopuszczałam takiej myśli do siebie że tobie się nie uda.Jesli choć w połowie się oswoi to i tak dużo.Musisz zdobyć jej zaufanie a to przychodzi z czasem.

Aniu Z kto zawinił że kot jest w takim stanie

[Ania Z]

a kto mógł zawinic tzw "opiekun"
wyć sie chce
wstyd mi że jestem człowiekiem

[aga9955]

czasem wstyd....biedny kicius...

[aoi neko]

biedny kot, takim ludziom to bym......

[Ania Z]

najgorsze w tym że ten człowiek sam potrzebuje pomocy
takie interwencje są strasznie trudne
bo zawsze wisi co zrobić aby nie zaszkodzić i było jak najlepiej

[Etka]

Boze biedny kot, Ania Z mam nadzieje ze Ci sie uda.

Miki na zdjeciach boski , ja juz czekam jak puss go wyszoruje i wyszykuje bedzie chlopak jak ta lala...bo charakterek ma przecudniasty. Moja slodka malpka wiszaca na czlowieku

Jestem za tym by Fabie dac do szpitalika, mam nadzieje ze bedzie mogla szybko pojechac do DT, ze Paproszek go szybciutko zwolni, ona dzis tez plakala za czlowiekiem.

No i Wojtek...on tez chce do domu

rozmawialam z P. Wanda o dzikusach, szczegolnie: Bolek, Romek i Kleks...zwrocimy im wolnosc, naturalnie kotrolowana, beda wypuszczone luzem w Rusccu, tylko trzeba to pomoc zorganizowac, cieple katy, drzwiczki moze dla kota, ktore beda w zimie zamkniete a koty w kociarni, cos trzeba pomyslec, Pani Wanda nas tam zaprasza bo tez jej te dziczki leza na sercu. Musimy cos wymyslec by bylo najlepiej i najbezpieczniej dla kotow. Prosze o burze mozgow i pomysly. Zeby madrze to zrobic.

[zabers]

najgorsze w tym że ten człowiek sam potrzebuje pomocy
takie interwencje są strasznie trudne
bo zawsze wisi co zrobić aby nie zaszkodzić i było jak najlepiej

Aniu, nie odpowiem receptą "na wszelkie bóle", ba sama przyznajesz, że jej po prostu nie ma. Czuję, że Ci bardzo trudno i dlatego chciałabym tylko powiedzieć - nie miej wyrzutów sumienia. To nie nasza wina, że urodziliśmy się ludźmi. Nie mieliśmy na to wpływu, nie wybieraliśmy, nie prosilismy o to. Ale w takich momentach jest to w pewnym sensie naszym atutem. Będąc Człowiekiem przez duże "C" możemy zrobić to, czego jedno zwierzę dla drugiego nie może - spróbować pomóc i dać szansę na wyjście z piekła.