Cudne zdjęcia!
Gucci jest naprawdę wielki.
Nie przychodzi na kolana, bo się na nich nie mieści i jest mu niewygodnie. Jego brat robi tak samo, lubi siedzieć obok i chodzić za, ale na kolanach nie siada.
Za to matka jego przez pierwsze 5 lat swojego życie nie przepadała za głaskaniem i przytulaniem się, a potem stała się kotem mruczącym i naręcznym.
Dziwnym przypadkiem zbiegło się to z naszą kapitulacją w sprawie korzystania przez nią ze stołu, jako najlepszego miejsca do leżenia.
Co do sierści, to niewiele maine-coonów ma skłonności do filcowania się sierści, ale niektóre mają. Chyba częściej tygrysy niż klasyki, bo mają więcej podszerstka.
Niestety trzeba je czasem kąpać, a pomiędzy kapielami przypudrowywać miejsca, w których tworza się fllce.
Według mnie trzeba zaczynać od stosowania najprostszych kosmetyków, a gdy te nie rozwiązują problemu - sięgać po specjalistyczne.
Już powstałe filce rozcina się specjalnym urządzeniem, którym nie sposób skaleczyć kota.
http://www.nokaut.pl/artykuly-dla-zwier ... ixie.html#
czymś takim na przykład