Wcina jedzenie ze smakiem, za miesko oddalaby zycie, zjada je razem z moimi palcami

Apetyt ma duzy, w kuwecie wszystko ok, ilosc wypitej wody sie unormowala (niepotrzebnie sie martwilam, wg wynikow badan nerki sa ok, odwodniona tez nie jest).
Stresuje sie przy podawaniu zastrzykow, ale niestety musi to wytrzymac, to dla jej dobra...
Dzis dlugo sie mizialysmy, polozyla sie na plecach i pozwolila mi masowac jej brzuszek, bardzo jej sie to podobalo.
Uwielbia masowanie szczotka do wlosow i spanie na moim swetrze

Nie wazne co wyjdzie przy kolejnym badaniu krwi, zrobimy wszystko, zeby wyzdrowiala

Jest pod bardzo dobra opieka lekarska, ufamy naszym wetom i wiemy, ze beda dlugo i dokladnie szukac przyczyny anemii.
A do kolejnego badania krwi bedziemy jej podawac duze ilosci tauryny, fortain i biogenu, pozostale koty tez na tym zyskaja

Ona ma wielka wole zycia, gdy sobie przypomne jak gryzla suche tymi chorymi zebami to mnie ciarki przechodza, to musialo ja strasznie bolec...
Wet mowil, ze na tak chorego kota ona bardzo dobrze sie trzyma i dobrze wyglada.
My tez sie cieszymy, ze jest u nas.
Ona i nasza mala Zosia
