» Sob maja 16, 2009 6:49
przepraszam ,wczoraj nie miałam siły nic napisać ,to nie był dobry dzień,Grześ odchodzi i powinnam mu na to pozwolic a ja ciągle proszę żeby był
Przyszła wczoraj inna dr.,pogłaskała mnie po ręku ,powiedziała tak mi przykro ,tak mi pani żal........rozpłakałam się na całego ,do mnie tak nie można...
przyszła miła starsza siostra której nie znam i pyta ,jak pani dorotko się czuje ,jak Oliwka ,zbaraniałam,po prostu zbaraniałam....spytam czy my się znamy ,odp. tak mąż o was opowiadał ,tak duzo mówił że się znamy...
cały dzień taki miałam ,płaczu z żalu ,bezsilności ,rozpaczy ,bezradności .....patrząc na ukochana twarz oddalającą się ..
nie wytrzymuje
teraz nad ranem przysniło mi się że gdzieś byliśmy ,ktoś mi wyjął wszystko z portfela ,pieniądze itp,ktoś inny przyniósł portfel pusty..\
wcześniej dzieliłam się z kimś pieniędzmi ,resztka co miałam w kieszeni z kimś potrzebującym
a my musimy wrócić i nie mamy za co i taką uśmiechniętą buzie Grzesia że kupił bilety ,po droższej cenie ale kupił i takie dobre miejsca.....sami starsi i jedno dziecko
obudziłam sie wystraszona ,zapłakana...boje się ale wiem że śmierć się zbliża ,jest tuż tuż....
jestem prawie gotowa do wyjścia
tyko futerka nakarmić ,kuweta i jadę
powinnam pozwolić mu odejść
Ostatnio edytowano Sob maja 16, 2009 7:01 przez
dorcia44, łącznie edytowano 1 raz