Herr Kluszczoff, Masza, nasze ostatnie 10 lat....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 14, 2009 21:04

jolciaa113 pisze:
MariaD pisze:A, i wychowuj małego :) Małe i słodkie wyrasta na bezstresowym wychowaniu na duże rozbestwione ;)


Bardzo dobra rada, tylko u mnie chyba nie będzie skuteczna :D nie znam się i nie wiem czy kot, który teraz zjada moją wełnianą skarpetkę na mojej stopie będzie robił to przez resztę życia :lol: nie chciałabym, bo jak urośnie jak Jego tatuś to z 9 kilo będzie ważył i wtedy moja stopa nie przeżyje...

Tego akurat jako dorosły robic nie będzie :lol:

jolciaa113 pisze:Nie wiem jak Go odzwyczaić od porywania ludzkiego jedzenia ze stołu :? Suche ciągle ma, mokrego daję mało, bo ma luźne qupale po nim (ach te rude koty :) )ale jakoś po schabowym qupal był normalny :wink:

Kolor kota nie ma nic do tolerowania tej czy innej puszki :roll:
Po co puszki jak mięso - gotowane (kurak) czy surowe (wołowe, indyk, kurak) jest o niebo zdrowsze? Przestaw go na suche i mięsko. :)

Odzwyczajasz upiorną konsekwencją w zdejmowaniu szkodnika ze stołu lub odsuwaniu go od talerza, mówiąc w kółko to samo słowo: "NIE". Ja przy tym robię gest grożenia palcem. Po "n" powtórkach wystarcza sam palec, po "2xn" kociak rozumie, że to co na talerzu to nie jego. No i nie karmić od stołu! :D

jolciaa113 pisze:Jak Go oduczyć wkładania głowy do śmietnika? :) To taki mój mały, pokojowy śmietnik, więc są tam prawie same papiery, ale jednak... Dmucham na niego i sycze trochę, ale nie chcę, żeby się później mnie bał... :?

Papiery to za duża pokusa by skutecznie oduczyć wygrzebywania, ale jak się upierasz to zastaw pułapkę na niego :lol: Spróbuj nad śmietnikiem ustawić piramidkę z czegoś lekkiego a robiącego sporo hałasu. Jak się gnie mordką do śmietnika, pociągnij za sznurek uwiązany do stosiku tak by się posypal na kociaka. Może pomoże. Pisze "może" bo mialam egzemplarze odporne na wszystko. :roll:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39365
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt maja 15, 2009 10:18

i jak Maszka?
Serniczek
 

Post » Pt maja 15, 2009 11:17

Masza nadal obrażona, syczy na małego jak tylko Go zobaczy i On się na nią spojrzy... dopóki na Nią nie popatrzy to próbuje Go wąchać i podchodzić do niego... bardzo chce mu tyłek obwąchać, ale jak On się odwraca to od razu syki i warczenie... :?

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Pt maja 15, 2009 11:45

no to spoko.....powolutku ......zdjatka będą?
Serniczek
 

Post » Pt maja 15, 2009 12:07

Serniczek pisze:no to spoko.....powolutku ......zdjatka będą?


Jak kupię aparat :oops: albo ktoś mnie odwiedzi...

Masza przylazła do pokoju małego i zaczęła wąchać... On oczywiście skoczył do niej z chęcią zabawy i napotkał syki... a potem Go pogoniła za fotel (10 cm od ściany :? ) i pacnęła łapą :roll:

Zauważyłam, że mały zaczyna się bać własnego cienia :cry: jak ktoś idzie po schodach a drzwi są uchylona to od razu chowa się za fotel... wcześniej tak nie było...

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Pt maja 15, 2009 18:40

Dzisiaj przyszły kropelki i Masza dostała 4 około godziny temu... Kiedy są jakieś efekty stosowania kropelek i jak długo trzeba je stosować? Dałam je z gourmetem tuńczykowym, ćwierć małej puszki. Czy to nie za dużo? Przed chwilą u niej byłam i oczywiście zdzieliła mnie łapą przy próbie pogłaskania i osyczała...

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Sob maja 16, 2009 8:42

Młody musi dostać w czapkę...... :D
Serniczek
 

Post » Sob maja 16, 2009 9:26

Dzisiaj rano znowu łapy Maszowe poszły w ruch... :? A mały łazi i Ją zaczepia...
Stosunek Maszy do mnie i współlokatorów uległ zmianie... Wczoraj się nawet przy nich bawiła...

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Sob maja 16, 2009 9:41

jak mały sie nie boi to znaczy,ze jest w porzo.Nie czuje zagrożenia-to tylko ustawienie hierarhii.U mnie Mufa codziennie goni Balbinę,syczą i machają łapami.....muszą sobie przypominac kto rzadzi a kto nie....a mieszkaja razem juz ponad 2 lata-jedzą i śpią razem.Od czasu do czasu Mufka-Terminator( a w realu niewinne niebieskie oczęta i słodkie pysio z minka "to nie ja..")-naparza Balbunię po łbie......takie tam kocie sprawy! :)
Serniczek
 

Post » Sob maja 16, 2009 10:17

Cześć :)
Mam nadzieję, że Klusek z Maszą się dogadają w końcu. Ja się na dokacaniu nie znam zupełnie, pozostaje mi mieć nadzieję, że tak jak Embisia i Puchatek, tak i mały Marley (imię zostało zaakceptowane? choć Klusek też fajne jest ;) ) będzie mógł z Maszowej miseczki wyjadać...
Pozdrawiam

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob maja 16, 2009 10:45

Basiao pisze:Cześć :)
Mam nadzieję, że Klusek z Maszą się dogadają w końcu. Ja się na dokacaniu nie znam zupełnie, pozostaje mi mieć nadzieję, że tak jak Embisia i Puchatek, tak i mały Marley (imię zostało zaakceptowane? choć Klusek też fajne jest ;) ) będzie mógł z Maszowej miseczki wyjadać...
Pozdrawiam


jednak zostaje Klusek :) chociaż są jeszcze: Grubosław i Odkurzacz :lol: ale za długie niestety :D

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Sob maja 16, 2009 10:56

mam znajomka kota-nazywa sie Makaron.Ten to dopiero ma długo :lol:
A drugi znajomek kot nosił wdzieczne imię Azor-niewtajemniczeni w sprawę przezywali niezapomniane chwile kiedy pańcio wołał "Azor-do nogi" a tu do salonu majestatycznie wchodził duzy bury kot.......
Klusek jest fajnie,Marley też zwłaszcza,że na M czyli do Maszki pasuje......jak cykniesz fotkę to Ci powiemy czy "z twarzy" raczej Marley czy raczej Klusio.....tylko zrób jakies foto.....nie moge sie doczekac. :)
Serniczek
 

Post » Sob maja 16, 2009 11:05

Serniczku,
ten Azor wymiata, że tak powiem ;)
Też myślę, że imiona poddamy publicznej weryfikacji jak tylko będą jakieś zdjęcia :D
Na razie znam Kluska tylko z fot od hodowcy, ale tam smarkaty był, i pewnie nie odkurzał jeszcze tak jak teraz
8)

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob maja 16, 2009 21:15

Nastawienie Maszy się nie zmienia :? Jest tak jak było... Wcale nie dramatyzuję, tylko proszę o radę... Może powinnam przestać je izolować? Moim zdaniem to nic nie daje... Masza ma dla siebie cały dom, Klusek jest u mnie w pokoju. Nieważne gdzie się spotkają to i tak są syki i warczenie... :roll: a Masza coraz bardziej jest na mnie obrażona i nic nie pomaga... Nie daje się głaskać, czasami się poociera, ale to tylko jak trzymam mokre żarełko... Jestem trochę zagubiona i nie ukrywam, że liczę na wsparcie...

jolciaa113

 
Posty: 307
Od: Czw lis 27, 2008 20:44
Lokalizacja: Gdańsk - Oliwa

Post » Sob maja 16, 2009 21:47

jolciaa113 pisze:Nastawienie Maszy się nie zmienia :? Jest tak jak było... Wcale nie dramatyzuję, tylko proszę o radę... Może powinnam przestać je izolować? Moim zdaniem to nic nie daje... Masza ma dla siebie cały dom, Klusek jest u mnie w pokoju. Nieważne gdzie się spotkają to i tak są syki i warczenie... :roll: a Masza coraz bardziej jest na mnie obrażona i nic nie pomaga... Nie daje się głaskać, czasami się poociera, ale to tylko jak trzymam mokre żarełko... Jestem trochę zagubiona i nie ukrywam, że liczę na wsparcie...


zmieniaj to
Klusek ma caly dom a Masza u Ciebie w pokoju

może to cos pomoze
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości