Zielonookie Kotołaki i Pikaczu:) cz.V

» Czw maja 14, 2009 18:42

No ponoc ma taka masakre w pysiu, żeby nie podrażniać :roll:

. Przedtem nie było problemu, teraz miał wyrwane trzy ostatnie kły i jedną jedyneczke.
Zobaczymy.
Na razie to on się wyspał przy zabiegu i teraz się włóczy po całym mieszkanieu i zatacza

.

» Czw maja 14, 2009 18:47

A ja bym mu dawała zmielone z kurczaczka ...

Kciuki za pysilka :ok:

» Czw maja 14, 2009 19:26

Bidulek

polozylby sie w jakims kaciku na podusi zamiast lazic.

» Pt maja 15, 2009 6:52

bry

Dawno kotusia w takiej formie nie widziałam

. Łaził, plątały mu się łapki. W końcu wziełam na kolana (w poprzek kolan) i zasnął łepkiem w dół (na ziemi nie chciał położyć, miałam wrażenie, że może go boli). Potem szukał sobie znów miejsca, na podłodze (przeniosłam na kocyk, przykryłam) w kartonie, potem w szafie. Zaliczył jedno sioo na podłogę, potem już udawało mu sie dotrzeć do kuwety. Mój Drożdżuś kochany

. Dziś rano spał w mojej szafie. Nie budziłam, sprawdziłam tylko, czy oddycha :oops:

.

A dziewczęta ok. Głodne :wink:

» Pt maja 15, 2009 8:29

Biedulek

» Pt maja 15, 2009 9:04

Bidulek ...
Nawet w płynie nie może?
Albo Calopetka z tubki pysznego?

:ok:

» Pt maja 15, 2009 9:40

ucałuj Drodżusia delikatnie ode mnie :1luvu:

» Pt maja 15, 2009 9:41

Bry

Dla Wypłosia proszę mięska dać i nie ma to tamto Obrazek

chyba że nie będzie chciał jeść to rozumiem że wtedy kroplówka :evil:

Kciuki za pysiolka :ok:

» Pt maja 15, 2009 10:27

Biedny Drożdżuś

Dużo, dużo zdrówka i szybkiego powrotu do formy. Qua szybciutko zaczął jeść po wyrywaniu kłów i innych niepotrzebnych zębów (;) ) ale no.. zdrówka!

» Pt maja 15, 2009 11:34

Niech odeśpi biduś. Jutro już będzie lepszej formie :ok:

» Pt maja 15, 2009 13:16

» Pt maja 15, 2009 13:16

» Pt maja 15, 2009 18:25

I jak kocirek?

» Pt maja 15, 2009 18:55

Jak Wyplos i jak egzamin? chyba nie zdawalas u docenta W. :strach:

?

» Pt maja 15, 2009 18:58

Nie Chatku :lol:

Zdawaliśmy u takiej kobitki z Londynu (fajne wyładziki z brytyjskim akcentem). Egzamin ok, a własciwie dla mnie żenada. Nie lubię otwartego bezczelnego ściagania, a mój stolik (6 os) był najbardziej oddalony (zdawalismy w bibliotece), więc praktycznie pisaliśmy wspólnie + dyskusje kto ma rację

. No nie podoba mi się taki klimat

. Wiem, jestem dziwna.

Wypłosio dzis przypomina kota

. Kroplówka mu się nie spodobała :roll:

.

Zielonookie Kotołaki i Pikaczu:) cz.V

Kto przegląda forum