Tu u nas, nikt się praktycznie nie zna. Listonosze ciągle nowi chodzą, sąsiedzi ledwo sobie dzień dobry mówią. W dodatku, nie mam pewności, czy to z osiedla... Dziś wydrukuję i powieszę jeszcze więcej ogłoszeń, zwłaszcza poza osiedlem (mamy tu w okolicy takie domki jednorodzinne i osiedle domków, może ktoś go wypuszcza...).
Na osiedlu w najważniejszych punktach i przy obu wjazdach do osiedla ogłoszenia są.
Kociak faktycznie bardzo charakterystyczny, pysio prześliczny, przepiękna jedwabista sierść, grube łapki, długi piękny ogon, modelowa figura. Baaardzo towarzyski, więc dziś nie pospaliśmy (mam go w łazience - niby wygląda na zdrowego, ale kwarantanna musi być - miaukał prawe całą noc...). Cały czas wręcz żąda wypuszczenia, bardzo go irytuje to zamknięcie i odizolowanie od nas.

Strasznie mi go szkoda, bo to naprawdę kochany kot, ale nie ma wyjścia... Mam nadzieję, że ktoś wkrótce zadzwoni. Tym bardziej, że w niedziele przyjeżdża do nas umówiony już wcześniej tymczasik.