jak zwykle zajrzałam i gębula uśmiechnęła mi się na dzień dobry ,to dzięki wam kochani ,nigdy nie sądziłam że staniecie mi się rodziną ,przyjaciółmi ,powiernikami ,a za ścianą czyli jakies 5 km. z tąd śpi spokojnie mój jedyny brat,bratowa,bratanek ....
kochani miłego dnia wam życzę.
wczoraj miała iść na konto renta Grzesia .
Może dziś już będzie .
tż. sheriny wznawia sprawę w sądzie o nakaz najmu.
jedni zajęli się rentą ,drudzy mieszkaniem....zginęła bym bez waszej dobroci ,rozsądnych głów ,rad i wsparcia
bez waszej dobroci no i cierpliwości
Grześ miał wczoraj gości ,zawsze jest sekunda radości ,wyciągnięta dłoń ,buziaki ...i nicość
znajomy z pracy z którym jezdzili na ryby ,wyszedł z szokowany ,musiał chwile posiedzieć aby dojść do siebie
Trudno przyzwyczaić się do widoku Grzesia właśnie takiego ,o tej porze roku on juz jak czekoladka był , zawsze od marca na noc na rybach ,tak kochał te wyprawy ,dawały mu tyle radości .....
a ja ilekroc mijam Wisłe ,łzy same mi lecą...
ale jest i to jest dla mnie najważniejsze ...i niech będzie jak najdłużej .
Gadzina mógłby już nie chodzić do szkoły wszystko pozaliczane,jeszcze tylko Karolinka.
wspaniale do nich podeszli ,ale też i młodzi byli OK> bo chodzą ,uczą się gdyby olali szkoła też potraktowała by ich tak samo...
Yoko obcięta
dziś z Pońcią ,od razu przegląd paszczy.
jutro z Kotą
Czarke zostawiam na deser czyli na przyszły tydzień.
w niedziele z Tytkiem na szczepienie
trochę się zebrało.
w domu syf ,posprzątam ,obiecuje ,po prostu nie chce mi się.
variety ciasteczka i kawa mniammniam .
kosmetyki super ,od świtku studiuje ulotkę.
wczoraj udało mi się tylko raz posadzić Grzesia do smarowania i klepania ,coraz trudniej
