To znowu ja

, Kociaki rosną jak na drożdzach ,jedzą coraz więcej i coraz więcej rozrabiają

. Nie wiem czy dwa bedą (za jakiś czas ) do adopcji ,czy tylko jeden

. Moja Córcia pracuje nad Tatusiem ,żeby jeden kociak u nas został...W każdym razie mają u nas zapewniony DT do czasu znalezienia dobrych domków. Wiecie to jest niesamowite ,kociaki 3 tygodniowe łażą za moją córką jak pieski (przynajmniej próbują

) . Fakt moje dziecko ,bardzo kotkami się przejęlo i im matkuje (czasem muszę Ją trochę "ustawić" ,żeby kociakom nic się nie stało , ale sporadycznie . Z nowości kociaki na potrzeby fizjologiczne wychodzą z legowiska ,a potem same do niego włażą , rosną im ząbki i to na potęgę

,użreć potrafią nieżle... Rezydent (Tygrys) pogodził się ,że jakieś CÓŚ wtargnęlo w jego poukładany świat i obserwuje kociaki , czasem nawet ma chęć ruszyć tłuste doopsko , żeby z nimi się pobawić. DZiękuję Annskr za mleczko ,za tydzień spróbujemy podać kociakom jakieś inne żarełko niż mleczko ,twarożek ,albo wołowinkę

,zobaczymy jaka będzie reakcja ... Na chwilę obecna ,zrobiłam kociakom mini kuwetkę (tacka po kurczaku z odrobiną piasku) i jak się obudza to wyłażą do "kuwety " i tam załatwiają (przeważnie) swoje potrzeby....Drą ryjki po nocy ,bo są brudne i nie pachną najlepiej (trza dupska umyć pod woda , wyrzeć w papierowe ręczniki i wysuszyć suszarka

) dopiero wtedy łaskawie koteczki jedzą śniadanko

Po prostu dom wariatów
