monika74 pisze:NOT pisze:Tak sobie myślę:
Dopóki była osłona antybiotykowa po sterylce, to Kredka trzymała się.
Przestał działać antybiotyk i dopiero wtedy jej wczesniejsza, nieleczona choroba ujawniła się.
Tak mi przyszło do głowy.
Ameryki nie odkryłam, ale być może jest to jakiś trop.
NOT tez tak myśle bo gdyby było coś nie tak przy sterylce to by wcześniej wyszło a nie dopiero po tygodniu
Strasznie sie martwi bo ona coraz słabsza aby do jutra wtedy moze wyniki krwi coś wyjaśnią
Zgadzam się. Powikłania po sterylce raczej bym wykluczała.
Być może zsumowało się to wszystko: jej wczesniejszy zły stan zdrowia + sterylizacja aborcyjna + przeogromny stres.
Cała nadzieja, że intensywna terapia pomoże jej przetrwać kryzys.
Trzymam kciuki za ślicznotkę.
Z moich obserwacji wynika, że te rasowe i półrasowe koty mają wrażliwszą psychikę i bardziej poddatne są na stres i depresje.