» Pon maja 11, 2009 19:14
Niestety w schronie dzieje się coraz gorzej. Nie wiem dlaczego tak jest, bo przecież było już dobrze.
To, co wyprawia pani Małgorzata (nie pamiętam nazwiska, ale jak sobie przypomnę to nie omieszkam go tu wymienić), jest już poza wszelką krytyką. Tej pani chyba nikt nie kontroluje, jej przełożeni są albo na urlopie, albo mają gdzieś opinię o placówce, którą kierują.
Miałam dziś wątpliwą przyjemność wysłuchania kolejnych kilku osób, które ta pani "obsłużyła". Naprawdę nie dziwię się, dlaczego w tygodniu prawie nie ma adopcji.
Dlatego jeśli wysyłacie kogoś z ogłoszenia lub kogoś znajomego do schroniska, niech pytają o nazwisko osoby, która ich obsłuży i jeśli uważają, że coś było nie tak, to niech to opisują.
Takie osoby jak ta pani nie powinny pracować w schronisku. Niemal wszystkie osoby wysłane przeze mnie do schroniska, które natknęły się na tę panią, wspominają jej obojętność, a wręcz wrogie nastawienie, brak wiedzy na temat kotów do adopcji oraz niechęć w doradzeniu, którego wybrać, albo wręcz odradzanie adopcji kota.
Niepokoi mnie też wiele innych rzeczy, które mają miejsce w schronisku, ale w tym przypadku czara goryczy mi się przelała.
SKARBONKA ZAPRASZA!!!