Przepraszamy za przerwę ale 4 dni wolnego mialam uuuuu jak fajnie.
Elzunia korzystala z mojego wolnego wylegując się na balkoniku i kolankach.
Kocia coraz bardziej przyjazna, już prawie nie okazuje niezadowolenie a jak już to coraz delikatniej.
Glaskolę już ją po caaaaalym grzbiecie i brzuszk też już nie jest tak broniony.
A i lapeczki można już glaskać i caaaaalować.
Oj nie lubimy być tylko na rękach - ściskani przytulani i calowani. Aleeee dzielnie to znosimy byle Duża nie przesadzala
Elzunia jak coś chce to przyjdzie mrauknie i wszystko jasne.
Najczęściej upomina się o michę albo towarzyszy mi w kuchni jak coś robię żebrając niemilosiernie (bez skutku oczywiście)
Kicia musi dbać o linię bo niestety ją troszkę podtuczylam mokrym, aleee ona tak biegiem leci do michy, że aż milo patrzeć.
Pozatym tak fajnie czasami kontrolnie wybiega z drugiego pokoju z mrau na pyszczku typu "co robisz gdzie jesteś" no mówię wam pelna inwigilacja

ale jakże slodka.
Naprawdę kcia jedyna w swoim rodzaju super towarzysz.
Domku zakochaj się!!!!!