Prosimy o radę. Na nasza pocztę przyszedł list od Pani, która bardzo się zachwycała Alinką i chcaiła ją adoptować. Napisałyśmy, że Alinka już szczęśliwa w swoim domku i podesłałysmy Anę. Pani odpisała. Prosimy o radę, bo Pani bardzo miła, chce wspomóc finansowo Anę

chciałybysmy jej coś sensownego odpisać.
Witam
Koteczka jest prześliczna, cudowna buraska, jak marzenie, piękne oczka.
Chyba jednak nie będę mogła narazie jej zabrać, z powodu jak poniżej.
Korzystając z Pani doświadczenia poproszę Pani ą o radę:
10 dni temu straciłam swoją ukochaną siedmioletnią kotkę, chorowała cztery
miesiące. Miała guza mózgu.
Przychodził do niej w odwiedziny miły kocurek z sąsiedztwa, stołował się i
czasami zdrzemnął. Po śmierci mojej kotki zauważyłam, że ma bezwładny
ogonek. Zadzwoniłam do jego domowników ale oni odmówili pójścia do weta.
Pojechałam sama, zaszczepiłam go i dowiedziałam się, że ogonek trzeba
amputować. Ponownie skontaktowałam się z ludźmi tego kotka, oni nie
wyrażają zgody na amputację.
Kotek od dwóch dni śpi u mnie w domu, a prawie cały dzień leży na tarasie.
Ogonek od czasu do czasu krwawi, a jak przychodzi do domu to przynosi w
nim mnóstwo mrówek.
Czytam od kilku godzin opinie na temat amputacji ogonków. Są diametralnie
różne, różne są też reakcje kotów.
Czy taki kotek wolno chodzący da zamknąć się w prawie obcym domu ?
Proszę poradzić mi co powinnam zrobić, opinia domowników kocurka nie ma
dla mnie znaczenia, jedynie jego zdrowie. Cudowny, wesoły, kocurek -
przylepka stał się smutaskiem .
Jeśli Pani nie może mi poradzić, to proszę podać mi źródło.
Pozdrawiam,
Iza