» Sob maja 09, 2009 16:07
Pani Jola, karmicielka jest w kontakcie z włascicielami kotki, ma do nich telefony. Widziała ją pierwszego dnia, kotka reagowała na imię i podeszła do jedzenia (ale nie dośc blisko, żeby ją złapać). Pani Jola pobiegła szukać włascicieli, bo jeździli po okolicy na rowerach; niestety, jak Pan na rowerze się pojawił i przeskoczył przez płot, to kotka się wystraszyła hałasu i natychmiast uciekła. Od tego czasu p. Jola jej nie widziała, dziś jedzie na dworzec, będzie się dalej rozglądać.