No to mamy pierwszego chłopa. Mój TŻ powiedział, że się dorzuci.
Jeśli chodzi o wyliczenia to bynajmniej również niczego takiego od Ani nie oczekuję. Z drugiej jednak strony nie wiem czy jednak nie byłoby sensowniej każdego miesiąca wg zapotrzebowań Ani robić zbiorcze zamówienie na jedzenie, leki dla zwierzaków. Ewentualnie w zależności od tego ile zbierzemy spłacać dług u weta.
Bo wiecie jak jest - jak wpływają niewielkie kwoty Ania kupuje to co akurat jest potrzebne (na miejscu bądź w lecznicy) Porównywałyśmy ceny chociażby samego convalesence - u Ani przebitka 3,60

na jednej saszetce. Bywa też tak jak ostatnio: wszystko się kończyło, a akurat Anię znalazły dwie biedy i wiadomo stres poczwórny bo nie dość że dwie, wet, to nawet nie ma czym nakarmić. Wiadomo, że nie pomożemy Ani we wszystkim, ale pomóżmy chociaż w tym najważniejszym (czyli w podstawach).
Ja byłabym jednak za tym by gromadzić pieniądze na jednym kocie - którejś z nas. Jak bedziemy wiedzieć ile się uzbiera to dokonać mądrych wyborów, zamówić, załatwić. Oczywiście w tym przypadku jestem za pełną jawnością wyliczeń (wpłat i rachunków).
Oczywiście decyzja zalezy całkowicie od Was.